Panas o karach za unikanie występów w kadrze: Ta dyskusja jest abstrakcyjna

Przez media przeszła jak burza informacja o tym, iż związek myśli nad wprowadzeniem kar dla zawodników, którzy odmawiają gry w kadrze narodowej. Swoją opinią na ten temat dzieli się Radosław Panas.

Ostatnie dni w siatkarskim świecie przyniosły wiele ważnych nowin. Obok decyzji o zakontraktowaniu Stephane'a Antigi na trenera reprezentacji Polski, PZPS postanowił wprowadzić w życie kolejną uchwałę, A mianowicie - zawodnik bądź zawodniczka, która odmawia gry w kadrze może zostać ukarany/a odebraniem licencji. Pomysł wzbudza niemałe kontrowersje i przez środowisko odbierane jest negatywnie. - Jeśli o mnie chodzi, to ta dyskusja w ogóle odbywa się na jakimś abstrakcyjnym poziomie. Ja nie byłem jakimś wybitnym reprezentantem, miałem tylko kilkadziesiąt spotkań rozegranych, ale dla mnie nie było żadnej dyskusji czy ja chcę czy nie chcę grać. Zawsze bardzo cieszyłem z tego powołania, ale teraz widocznie ludzie inaczej się zapatrują na tę sprawę. Trudno jest mi cokolwiek powiedzieć, bo uważam, że ta dyskusja w ogóle nie powinna mieć miejsca. Jeżeli zawodnik dostaje powołanie, jeżeli trener chce, jeżeli sam zainteresowany jest zdrowy, ma chęci, to przyjeżdża. Jeśli jest natomiast inaczej, jeśli nie czuje się na siłach i przyjedzie, to co? Zapłaci karę, za tydzień zgłosi kontuzję, albo będzie tak źle trenował, że my będziemy mieli ręce związane w kwestii co zrobić z takim graczem. Powiemy, że był, że grał, ale nie na poziom reprezentacji? Albo, że udaje kontuzję i będziemy takiego zawodnika karać? - zastanawia się trener Lotosu Trefla Gdańsk, Radosław Panas.

Radosław Panas wyraża jasne stanowisko w sprawie kar dla zawodników, którzy odmawiają gry w kadrze
Radosław Panas wyraża jasne stanowisko w sprawie kar dla zawodników, którzy odmawiają gry w kadrze

Szkoleniowiec ma jasną wizję tego, kto powinien występować w kadrze. - Powinni na pewno grać ci, którzy chcą, którzy pragną się poświęcić, trenować, nawet tracić zdrowie czy energię dla orzełka na piersi. Także nie sądzę aby tak narzucony obowiązek przyniósł efekt. Bo może zdarzyć się tak, że ktoś przyjedzie na obóz i nie będzie dawał z siebie wszystkiego, albo powie, że jest zmęczony lub zgłosi kontuzję. No i będzie miał alibi, że się stawił. Z niewolnika, nie ma dobrego pracownika - ostrzega były reprezentant Polski.

- Na pewno nie chcę nikogo wskazywać palcem, ale w męskiej reprezentacji to były pojedyncze przypadki. 1-2 zawodników, którzy mówili otwarcie, że nie wiedzą czy podołają fizycznie. Natomiast wiem, że w żeńskiej reprezentacji tych nazwisk pojawiało się więcej, więc może związek tę sprawę chciałby jakoś rozwiązać. Nie wiem jakie były podłoża tej całej sytuacji, czy sportowe czy nie, ale to i tak pozostanie trudnym tematem do rozważań - zakończył trener Lotosu Trefla.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Źródło artykułu: