Siatkarze Transferu Bydgoszcz jasno postawili sobie cel przed tym spotkaniem - odniesienie pierwszego w tym sezonie zwycięstwa. Jednak rozpędzona pewnym zwycięstwem nad AZS-em Częstochowa, drużyna BBTS-u Bielsko-Biała nie zamierzała łatwo sprzedać skóry.
Początek tego spotkania dla obu ekip był dość nerwowy. Żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi. Zawodnicy schodzili na pierwszą przerwę techniczną przy stanie 8:7 dla gospodarzy po pewnym ataku Bartosza Janeczka. Solidna gra w ataku Yassera Portuondo w szeregach bydgoszczan i po drugiej stronie Jose Luisa Gonzaleza zapewniała wyrównaną walkę aż do drugiej przerwy technicznej, kiedy to po wygrywającej zagrywce Wojciecha Jurkiewicza Transfer wyszedł na trzypunktowe prowadzenie (16:13). Bardzo dobrze zaczął funkcjonować blok gospodarzy, którzy szybko powiększali przewagę (20:14). BBTS próbował jeszcze nawiązać walkę. As serwisowy Martina Vlka sprawił, że na tablicy wyników pojawił się rezultat 23:21 dla bydgoszczan, jednak ostatecznie to zawodnicy Transferu popełnili mniej błędów i wygrali pierwszą partię 25:21.
Na początku drugiej odsłony tego meczu powtórzył się scenariusz z pierwszego seta. Żadnej z ekip nie udawało się odskoczyć na więcej niż dwa punkty głównie za sprawą prostych błędów popełnianych zwłaszcza w polu zagrywki. W tym fragmencie gry bardzo dobrze spisywali się środkowi obu drużyn zarówno w bloku, jak i w ataku. As serwisowy Gonzaleza na drugą przerwę techniczną pozwolił gościom osiągnąć dwu-punktowe prowadzenie (16:14), które szybko powiększył Tomasz Kalembka z przechodzącej piłki (18:14). Podopieczni Mariana Kardasa od razu rzucili się w pogoń, ale to BBTS pewnie kroczył po zwycięstwo w tej partii (23:20). Wtedy to dobrą zmianę Marcin Walińskiemu dał Marcin Wika i to m.in. dzięki niemu gospodarzom udało się obronić dwie piłki setowe. Po emocjonującej końcówce to oni okazali się lepsi, a drugiego seta asem serwisowym zakończył Portuando (27:25).
Pierwsze akcje trzeciej partii niczym nie różniły się od poprzednich odsłon. Obie ekipy wyszły bardzo skoncentrowane. Gospodarze, po kolejnym udanym bloku Jurkiewicza, wyszli na prowadzenie (7:5), które jednak ciężko było im utrzymać, a po wygrywającym serwisie Michała Błońskiego, to podopieczni Janusza Białkowskiego objęli prowadzenie (9:8). Bydgoszczanie szybko przypomnieli sobie o dobrze funkcjonującym bloku i na drugą przerwę techniczną schodzili przy korzystnym dla siebie rezultacie (16:14), który podwyższył jeszcze Jan Nowakowski pewnym atakiem ze środka. Gospodarze poczuli wiatr w żaglach, jednak BBTS potrafił wykorzystać proste błędy rywali by doprowadzić do remisu (21:21). Nerwową końcówkę lepiej wytrzymali goście, którzy zwyciężyli w tym secie 25:23 po punktowym bloku Bartosza Bućko.
W czwartego seta lepiej weszli gospodarze, którzy cały czas dobrze prezentowali się w bloku (5:3). Ponadto Portuando nie tracił werwy, atakując z ponad 60-procentową skutecznością. Mimyo to goście nie dawali za wgraną, pozostając cały czas w kontakcie z rywalem (8:9). Przez dłuższy czas gra toczyła się "punkt za punkt" aż do momentu, gdy na zagrywce pojawił się Jurkiewicz (17:14). Po kilku minutach na tablicy wyników widniał już jednak wynik 18:17 dla gości. W decydującym momencie bydgoszczanie zaczęli grać skutecznie blokiem, wychodząc na czoło 21:18. Gospodarze do końca tylko powiększali przewagę, nie dając sobie wyrwać pierwszego w tym sezonie zwycięstwa. Ostatnią akcję zakończył Nowakowski widowiskowym atakiem ze środku.
Transfer Bydgoszcz - BBTS Bielsko-Biała 3:1 (25:21, 27:25, 23:25, 25:20)
Transfer Bydgoszcz: Portuando, Jurkiewicz, Waliński, Janeczek, Woicki, Nowakowski, Bonisławski (libero) oraz Sieńko, Wieczorek, Zniszczoł, Wika.
BBTS Bielsko-Biała: Fijałek, Vlk, Błoński, Kalembka, Gonzalez, Buniak, Swaczyna (libero) oraz Kwasowski, Stojković, Bućko.
MVP: Paweł Woicki
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!