Już przed środkowym spotkaniem Ligi Mistrzyń łatwo było wskazać faworyta tego starcia. Przedstawiciele Dynama Bukareszt jasno deklarowali, że przyjechali do Belgii po trzy punkty. Natomiast drużyna gospodyń postawiła sobie inny cel. - Ten mecz to dla nas okazja, aby się czegoś nauczyć na przyszłość. Wciąż jednak mamy nadzieję na wygranie choćby jednej partii - mówił trener Gent Dames, Stijn Morand.
Belgijkom jednak nie udało się zdobyć nawet tego jednego seta. Trudno się temu dziwić. Zawodniczki Gent ustępowały siatkarkom Dynama w skuteczności w ataku, przyjęciu zagrywki, do tego popełniły dwa razy więcej błędów niż ich przeciwniczki. Podopieczne Stijna Moranda po prostu nie miały żadnych argumentów w pojedynku z zespołem z Rumunii.
Do zwycięstwa 3:0 Dynamo Bukareszt poprowadziły Mirela Corjeutanu i Cwetelina Żarkowa - autorki odpowiednio 14 i 13 pkt.
VDK Gent Dames - Dynamo Bukareszt 0:3 (17:25, 12:25, 20:25)
Gent: Goliat, Divoux, De Schrijver, De Valkeneer, Catry, Verstrepen, Lemey (libero) oraz Verhulst, Wittock.
[color=#000000]Dynamo: Nenova, Marcovici, Żarkowa, Baciu, Karakaszewa, Corjeutanu, Davis (libero).
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy.[/color]