Chemik Police jest jedyną do tej pory drużyną, która nie poniosła jeszcze żadnej porażki. Ligowy beniaminek złożony z siatkarskich gwiazd dopiero tydzień temu znalazł się w poważniejszych kłopotach. Impel Wrocław był bliski pokonania policzanek, lecz nie potrafił postawić kropki nad "i", co wykorzystały przeciwniczki. - To był trudny mecz i dałyśmy z siebie wszystko. W kluczowych momentach popełniłyśmy błędy i to zadecydowało o naszej porażce - mówiła po meczu Makare Wilson.
Mistrzynie Polski wróciły już do Sopotu po przegranym pojedynku z VakifBankiem Istambuł. Nie był to dobry mecz w wykonaniu Atomu Trefla Sopot, ale swoją klasę atomówki pokazały wygrywając z Siódemką SK bank Legionovią. Pomimo nie najlepszego pierwszego seta siatkarki znad morza zdołały powrócić do swojej dobrej gry i ostatecznie zwyciężyć 3:1. - W pierwszym secie popracowaliśmy zagrywką, przez co zmusiliśmy przeciwniczki do błędów. W kolejnych setach wszystko się odwróciło, bo Atom Trefl Sopot włączył szósty bieg. Szesnaście punktów blokiem robi ogromne wrażenie - powiedział Maciej Kosmol.
Przewagę psychiczną na pewno będą miały w niedzielę przyjezdne. Dream team sieje postrach wśród innych drużyn Orlen Ligi. Do tej pory większość przeciwniczek beniaminka już w szatni przegrało mecz zbytnio przywiązując uwagę do tego, kogo spotkają po drugiej stronie boiska. Nie ma się czemu dziwić skoro w drużynie Chemika są takie sławy jak: Małgorzata Glinka-Mogentale będąca w znakomitej formie, Anna Werblińska, która w każdym meczu daje z siebie wszystko i potrafi odmienić losy spotkania, Ana Bjelica pełna chęci i zapału serbska atakująca, czy Katarzyna Gajgał-Anioł, która dzieli i rządzi na środku siatki. Mając takie zawodniczki w podstawowej "szóstce" oraz równie dobre siatkarki na ławce rezerwowych trener Mariusz Wiktorowicz jest spokojny o losy nadchodzącej batalii.
Atomówki nie zamierzają jednak chylić głów przed rywalkami. Chcą się zrewanżować za przegraną w pierwszej rundzie rozgrywek Orlen Ligi, kiedy poniosły klęskę w Policach 0:3. Sopocianki już teraz lepiej się ze sobą dogadują i mają apetyt na kolejne zwycięstwo. - Faktycznie, my trenowałyśmy wtedy ze sobą niespełna dwa tygodnie, więc nie byłyśmy dobrze zgrane. To zespół, który da się pokonać i mam nadzieję, że ta sztuka nam się uda - mówi przyjmująca Atomu Trefla Sopot Charlotte Leys. Biorąc pod uwagę świetną dyspozycję Kimberly Hill i Brizitki Molnar ta myśl może stać się, już niedługo, faktem. Julia Szeluchina i Zuzanna Efimienko mogą być godnymi przeciwniczkami dla środkowych drużyny rywalek.
Swojej szansy na zwycięstwo mistrzynie Polski mogą upatrywać w dobrej zagrywce, ponieważ policzanki miewają spore kłopoty z przyjęciem serwisu. Dzięki temu gospodynie będą miały możliwość na ustawienie szczelnego bloku i powstrzymanie ataków przeciwniczek. Atut własnego boiska i wsparcie kibiców będą dodatkowym impulsem do jak najlepszej gry dla trójmiejskiej ekipy. W niedzielę w hali AWFiS nie zabraknie emocji, a dla wszystkich fanów siatkówki będzie to porządny zastrzyk energii i możliwość zobaczenia rozgrywki na najwyższym poziomie.
Atom Trefl Sopot - Chemik Police / niedziela, 8.12.2013, 14:45
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!