Karolina Ciaszkiewicz-Lach: Jedna za wszystkie, wszystkie za jedną!

W poniedziałkowy wieczór BKS Aluprof Bielsko-Biała po bardzo wyrównanym i emocjonującym meczu pokonał Beef Master Budowlanych Łódź, a MVP została Karolina Ciaszkiewicz-Lach.

Poniedziałkowe spotkanie w Atlas Arenie pomiędzy Beef Master Budowlani Łódź a BKS-em Aluprof Bielsko-Biała przyciągnęło zaledwie 1900 kibiców. Zaledwie, bo mecze w Łodzi oglądało dotychczas powyżej 2 tysiące widzów, dobre wyniki przyciągają publiczność, ale w tym wypadku nieco przeszkodził termin rozgrywania meczu.

Tych, którzy zdecydowali się na spędzenie czasu z siatkarkami, emocje i poziom gry na pewno nie rozczarowały. Łodzianki wygrały dwa pierwsze sety, by zgodnie z siatkarskim powiedzeniem, przegrać trzy kolejne. - Na pewno pierwszy set można wyciąć z całej historii. Drugi set był na pewno lepszy, zaczęłyśmy grać spokojniej, lepiej przyjmować, przez co łatwiej wyprowadzałyśmy ataki. W pierwszej partii miałyśmy problem z kończeniem akcji, Budowlane grały bardzo dobrze, wyprowadzał kontry, zdobywał punkty. Potem rozkręciłyśmy się: piłka za piłką, uspokoiłyśmy naszą grę. Wiadomo, zespół z Łodzi postawił nam trudne warunki. Mecz mógł podobać się kibicom, było ciekawie - powiedziała po meczu Karolina Ciaszkiewicz-Lach, która według komisarza zawodów była najlepszą zawodniczką na parkiecie, dzięki czemu została uhonorowana statuetką MVP.

Bielszczanki w tie breaku wyszły na prowadzenie, wydawało się, że gospodynie poniosą sromotną klęskę. Powróciły jednak do gry, zdołały wyrównać i nawet obronić piłkę meczową. - Było bardzo dramatycznie, w końcówce prowadziłyśmy trzema punktami. Wiadomo - tie break rozgrywa się tylko do 15 punktów. Wiedziałyśmy, że tę kropkę nad "i" trzeba postawić, punkciki nam uciekały, ale na szczęście grałyśmy dalej spokojnie i mogłyśmy zdobyć ten cenny ostatni punkt - przyznała przyjmująca BKS-u Aluprof.

Na pomeczowej konferencji trener Mirosław Zawieracz przyznał, że jest szczęśliwy, że może pracować z takim zespołem, który ma charakter i potrafi walczyć. - Dzisiejsze spotkanie pokazało, że każda zawodniczka może wyjść na boisko, każda przyczyniła się do tego zwycięstwa. Wiadomo, niektóre dziewczyny wchodziły na konkretne zadania, ale jesteśmy zespołem fajnym, zróżnicowanym wiekowo i dzięki temu możemy się uzupełniać. Jedna za wszystkie, wszystkie za jedną! - dodała Ciaszkiewicz-Lach.

Spotkanie rozgrywane w Atlas Arenie było pierwszym meczem II rundy w fazie zasadniczej. W pierwszym meczu w Bielsku-Białej również było wiele emocji i oba zespoły podzieliły się punktami. - Lubimy grać z każdym przeciwnikiem, ale cieszymy się, że udało nam się dwa razy w tym sezonie pokonać zespół z Łodzi. Przed nami kolejne mecze w Pucharze CEV i w lidze i na tym musimy się skupić - zakończyła zawodniczka.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Komentarze (0)