Małgorzata Lis (kapitan BKS Aluprof Bielsko-Biała): Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa. Potrzebowałyśmy trochę czasu, żeby wejść na właściwe tory. Po raz kolejny udowodniłyśmy, że jesteśmy walecznym zespołem i walczymy do końca. Duża zasługa zmienniczek, przede wszystkim naszej dzisiejszej MVP - bardzo dobre spotkanie. Cieszy, że możemy liczyć na siebie i to jest bardzo dobry prognostyk.
Magdalena Śliwa (kapitan Beef Master Budowlani Łódź): Bielszczanki zagrały bardzo walecznie, a u nas, cóż... Fajnie żarło i zdechło. Dobre dwa pierwsze sety, a później, podobnie jak w zeszłym tygodniu z Muszynianką - przestój. Próbujemy sobie mówić, że nic się nie dzieje i grać, ale to nam nie wyszło. Było blisko, bo była gonitwa w trzecim secie i tie breaku. Udało nam się wyrównać, można było wygrać, ale nie udało się. Grały zespoły, które są blisko w tabeli - można było się spodziewać, że będzie walka, ale my ten mecz chciałyśmy wygrać.
Mirosław Zawieracz (trener BKS Aluprof Bielsko-Biała): Bardzo się cieszę z wygranego meczu, tym bardziej, że mieliśmy ciężki tydzień - cały czas w podróży. Ciągle powtarzałem, że wszystkich meczów nie wygramy, ale każdy będziemy chcieli wygrać. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę pracować z takim zespołem, zespół ma charakter i jest dwunastka wspaniałych dziewczyn. Cały zespół to dzisiaj wygrał!
Adam Grabowski (trener Beef Master Budowlani Łódź): Gratuluję drużynie z Bielska. Jestem zły, co tu można dużo mówić. Jeden element nam wychodził, co się zmieniło po dwóch setach: nasz blok. Był dziurawy jak ser szwajcarski i tutaj nie poradziliśmy sobie z tym elementem i mamy nad czym pracować.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!