- Zdajemy sobie sprawę, że Challenge Cup nie jest najsilniej obsadzonym z europejskich pucharów i zrobimy wszystko, żeby znaleźć się w finale. Musimy jednak cały czas grać na swoim najwyższym poziomie i nie tracić koncentracji - wyjaśnia druga rozgrywająca Impela, Magdalena Gryka. Wrocławianki zakwalifikowały się do tych rozgrywek zajmując piąte miejsce w Orlen Lidze. W trakcie letniej przerwy zarząd klubu dokonał wzmocnień, które pozwalają poważnie myśleć nawet o wygraniu Pucharu Challenge. By tak się stało, Impelki muszą wyjść zwycięsko z pięciu kolejnych dwumeczów.
Pierwszą przeszkodą jest dla nich VC Oudegem, które w środę w hali Orbita dosłownie rozniosły. - To był bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu, co zresztą widać po wyniku. Zagrałyśmy na wysokim, równym poziomie we wszystkich elementach. Rewanż oczywiście może być trudniejszy, bo każdy zespół lepiej prezentuje się u siebie. My hali w Belgii nie znamy, więc będziemy musiały podejść do tego pojedynku bardzo skoncentrowane, żeby odnieść podobne zwycięstwo - zapowiada siatkarka. Drugie spotkanie z zespołem Wioletty Szkudlarek Impelki rozegrają w czwartek o 20.30 i mimo wszystko powinno być ono czystą formalnością. W kolejnej rundzie czeka je starcie z Irmato Weert (Holandia) lub Hermesem Ostenda (Belgia). Pierwszy pojedynek obu drużyn zakończył się zwycięstwem Hermesu 3:0. W składzie klubu próżno szukać głośnych nazwisk.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko!Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Oczywiście na drodze do końcowego triumfu Impel napotka także trudniejszych rywali. Zariecze Odincowo to doświadczony, wysoki zespół, który zajmuje obecnie piąte miejsce w rosyjskiej superlidze. Francuskie ASPTT Miluza wielokrotnie występowało w Lidze Mistrzyń, często mierząc się także z polskimi klubami. Na dobry wynik liczą też dwie tureckie ekipy: Besiktas Stambuł i BBSK Bursa. Największym przeciwnikiem wrocławianek może być jednak ich własne zmęczenie. Łączenie rywalizacji ligowej z pucharową i częste, dalekie wyjazdy są dla zawodniczek bardzo wymagające. Podopieczne Tore Aleksandersena na razie się tym nie martwią. - Wiedziałyśmy, jak ten sezon będzie wyglądał. Przygotowujemy się bardzo dokładnie do każdego spotkania, a trenerzy dbają, żebyśmy były w odpowiedniej formie. Na pewno zdążymy zregenerować siły przed kolejnym meczem.
Jeszcze przed wyjazdem do Belgii, Impelki podejmą we własnej hali Beef Master Budowlanych Łódź. Pojedynek rozpocznie się 16 grudnia o 20.30, a zawodniczki ze stolicy Dolnego Śląska spodziewają się zaciętej rywalizacji. - Budowlani są mocnym zespołem, też znajdują się w najlepszej szóstce ligi, więc nie będzie łatwo ich pokonać. W poniedziałek musimy zaprezentować się równie dobrze jak przeciwko VC Oudegem - kończy Magdalena Gryka.