Mariusz Wiktorowicz: Jestem trochę zaskoczony, trochę zły, ale taki jest sport

Mariusz Wiktorowicz nie jest już trenerem Chemika Police. Szkoleniowiec beniaminka rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron.

Rafał Kuliga
Rafał Kuliga

Mariusz Wiktorowicz zagwarantował Chemikowi Police awans do ekstraklasy, a w niej pierwsze miejsce w ligowej tabeli na półmetku rozgrywek. To wszystko okazało się za mało i klub rozwiązał umowę za porozumieniem stron.

- Jestem trochę tym wszystkim zaskoczony. Zostałem zaproszony na spotkanie i poinformowany, że to koniec mojej pracy w Policach. Być może jestem też trochę zły, bo bardzo lubiłem tę pracę. Zżyłem się z dziewczynami, zależy mi na wynikach klubu. To był bardzo dobry czas, zarówno dla mnie, jak i dla drużyny. Udało się wywalczyć awans, teraz jesteśmy liderem tabeli. Dużo się tu nauczyłem - mówi Mariusz Wiktorowicz.

W rozmowach z zawodniczkami można było odnieść wrażenie, że cenią sobie trenera Wiktorowicza i lubią z nim współpracować. Zapytaliśmy o ich reakcję.

- Dziewczyny również były zaskoczone, widać to było po ich twarzach. Dałem im po przysłowiowej róży, żeby podziękować za współpracę - dodaje były już trener beniaminka.

Próbowaliśmy się również dowiedzieć, co teraz czeka w życiu Mariusza Wiktorowicza. Były szkoleniowiec Chemika w swoim stylu stwierdził, że nie przepada za planami.

- Dzisiejszy dzień udowodnił, że życia nie wolno planować. Przynajmniej nie na długi czas do przodu. Teraz zostaję w Policach, bo tutaj mam rodzinę, dzieci chodzą do szkoły. Muszę sobie wszystko poukładać. Na pewno myślę nad jakimiś stażami trenerskimi, być może w Polsce, ale nie wykluczam wyjazdu zagranicznego - kończy Wiktorowicz.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×