Ku zaskoczeniu Bułgarów nasi południowi sąsiedzi od początku meczu narzucili wysokie tempo gry. W zagrywce i w ataku szalał David Konecny, a w bloku dobrze spisywał się Radek Mach. Po drugiej przerwie technicznej asa serwisowego posłał Walentin Bratojew i jego zespół wyszedł na dwupunktowe prowadzenie (16:18). Następnie Cwetan Sokołow i spółka nie pozwolili Czechom na zbyt wiele i pewnie zwyciężyli tę partię.
Drugi set z kwadratu rezerwowych obserwował Sokołow, a jego partnerzy mieli spore problemy ze zdobywaniem punktów (7:2). W czeskim zespole wyróżniali się Petr Michalek i Vladimir Sobotka. Po pierwszej przerwie technicznej Bułgarzy ruszyli nieco z miejsca, ale wciąż utrzymywała się przewaga gospodarzy (13:8). Podopieczni Zdenka Smejkala postanowili wykorzystać brak bombardiera Trentino na boisku i dzięki ambitnej postawie dowieźli prowadzenie do końca.
Zwycięski set dodał Czechom skrzydeł i w kolejnej części meczu nie zamierzali składać broni. Na pozycji atakującego pojawił się na placu gry Jan Stokr, który prowadził swoją drużynę do kolejnych punktów. W końcówce seta Bułgarzy popełnili sporo błędów własny, co ułatwiło gospodarzom wyjście na prowadzenie w meczu.
W czwartej partii Junacy wciąż mieli problemy z miejscowymi. Na boisku dało się odczuć brak Sokołowa. Danaił Miłuszew starał się jak mógł, aby jak najlepiej zastąpić gwiazdę Trentino. Gdy wydawało się, że kibiców czeka wyrównana końcówka do akcji wmieszał się angielski sędzia. Kilka błędnych decyzji arbitra podłamało Czechów. Za dyskusje z arbitrem czerwoną kartkę obejrzał Ondrej Hudecek. Akcja Walentina Bratojewa dała Bułgarom tie-break.
Piątego seta lepiej rozpoczęli goście, ale w miarę upływu czasu to Czesi doszli do głosu i pokonali Bułgarów.
Czechy - Bułgaria 3:2 (22:25, 25:18, 25:22, 18:25, 15:12)
Czechy: Boula, Mach, Michalek, Sobotka, Hudecek, Konecny, Krystof (libero) oraz Stokr
Bułgaria: Bratojew G., Skrimow, Bratojew W., Josifow, Nikołow, Sokołow, Salparow (libero) oraz Penczew, Miłuszew, Todorow
Z Opawy dla SportoweFakty.pl
Michał Biegun