Transfer już na początku spotkania osiągnął trzypunktowe prowadzenie, dając Czarnym do zrozumienia, że nie będzie przysłowiowym chłopcem do bicia. Radomianie źle rozpoczęli mecz i, jak się później okazało, zaważyło to na losach premierowej odsłony. Co prawda dzięki udanym akcjom Wytze Kooistry i Dirka Westphala starali się gonić wynik, ale inicjatywa była po stronie ekipy znad Brdy. W szeregach gości dobrze radzili sobie zwłaszcza Wojciech Jurkiewicz i Jan Nowakowski.
W połowie tej części meczu to Transfer popełnił kilka błędów i miejscowi doprowadzili do remisu po 16. Wówczas o czas poprosił Vital Heynen. Po tej przerwie ciężar gry na swoje barki wziął Marcin Waliński. W końcówce obie drużyny miały spore problemy z zagrywką, zepsuty serwis Jozefa Piovarciego dał przyjezdnym dwudziesty piąty punkt.
Drugą partię udanie otworzył właśnie słowacki środkowy, atakując ze środka. Czujnie pod siatką zachował się Bartłomiej Neroj i na tablicy wyników było już 5:1. Niekorzystną serię swojego zespołu przerwał Garret Muagututia. Przewaga Czarnych utrzymywała się do stanu 10:5, kiedy to w polu serwisowym zameldował się Bartosz Janeczek, który nie tylko kończył akcje w ataku, ale również utrudniał życie radomskim przyjmującym.
Po jednym z ataków Janeczka sędziowie orzekli, że piłka po bloku wyszła w aut. Wideoweryfikacja, o którą poprosił Robert Prygiel, wykazała, że piłka spadła jednak w boisko. Kibice, zgromadzeni w hali MOSiR-u, mieli nadzieję, że będzie to sygnał do zrywu dla ich pupili. Niestety dla nich, mimo walki na przewagi, Czarni nie byli w stanie zatrzymać dobrze dysponowanych bydgoszczan. Po bloku na Kooistrze Transfer prowadził już 2:0.
W trzecim secie powtórzyła się sytuacja z pierwszego - już na początku reprezentanci województwa kujawsko-pomorskiego osiągnęli czteropunktowe prowadzenie. W szeregach gospodarzy trochę świeżości wniósł Kamil Gutkowski, który najpierw skutecznie zaatakował, a później zatrzymał swojego rywala na siatce. Transfer miał w swoich szeregach niezawodnego Janeczka, kończącego praktycznie wszystkie kierowane do niego wystawy.
Problemy ze skutecznością miał natomiast Wytze Kooistra, dlatego Robert Prygiel zdecydował się na zmiany. Na boisku w miejsce Holendra pojawił się Bartłomiej Neroj, który robił wszystko, co było w jego mocy, ale przewaga Transferu tylko się powiększała. W decydującym momencie młody atakujący został zatrzymany i niespodzianka w Radomiu stała się faktem - bydgoszczanie zdobyli komplet punktów.
Cerrad Czarni Radom - Transfer Bydgoszcz 0:3 (21:25, 26:28, 20:25)
Czarni: Neroj, Wachnik, Kamiński, Kooistra, Westphal, Piovarci oraz Kowalski (libero) oraz Gutkowski, Kędzierski, Bołądź, Grzechnik
Transfer: Woicki, Wika, Jurkiewicz, Clark, Muagututia, Nowakowski, Bonisławski (libero) oraz Waliński, Janeczek, Salas
MVP: Bartosz Janeczek (Transfer)
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!