Indykpol AZS Olsztyn w I rundzie sezonu zasadniczego był największym zaskoczeniem obok Cerradu Czarnych Radom. Po słabszym poprzednim sezonie i grze w play-outach, olsztynianie dają powody do radości swoim kibicom. W 3. kolejce w Bełchatowie, AZS postawił ciężkie warunki PGE Skrze Bełchatów, w rewanżu gospodarze jednak nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Walczyli do pewnego momentu, a później aktualni liderzy PlusLigi odskakiwali i pewnie wygrywali kolejne odsłony. - Można powiedzieć, że faktycznie był to trudny mecz. Na początku pierwszego seta Olsztyn objął prowadzenie, podobnie było w trzeciej partii. Było kilka momentów punkt za punkt, więc to na pewno nie było łatwe spotkanie - przyznał Jędrzej Maćkowiak, który w meczu był oddelegowywany przez Miguela Falaskę na zagrywkę.
MVP meczu został Aleksa Brdjovic, który po raz pierwszy w ligowym meczu wyszedł w pierwszej szóstce. Pod nieobecność Nicolasa Uriarte, 20-letni Serb jest podstawowym rozgrywającym PGE Skry. - Nasza gra wygląda troszeczkę inaczej, ale Aleksa bardzo szybko robi postępy i praktycznie można grać z nim na tym samym wysokim poziomie, co z Nico. Choć Uriarte oczywiście jest bardziej doświadczony - wyjaśnił Maćkowiak. Bełchatowianie w starciu z AZS-em Olsztyn przede wszystkim dominowali w bloku, tym elementem zdobyli 18 punktów.
PGE Skra Bełchatów w 4. kolejce przegrała z Czarnymi w Radomiu. Była to pierwsza porażka tej drużyny w lidze i choć można było wynik tłumaczyć zmęczeniem zawodników, którzy do Radomia przybyli po kilkunastogodzinnej podróży z Grecji, bełchatowianie boleśnie odczuli wynik tej potyczki. Czas na rewanż? - Musi być, mamy przez to jeszcze większą motywację przed tym spotkaniem. Jesteśmy na fali, więc teraz musimy odnieść zwycięstwo - zapewnił Maćkowiak. W szeregach Czarnych występuje Wytze Kooistra, który przez dwa ostatnie sezony reprezentował barwy PGE Skry.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!