Niemcy pokonani, passa trwa - relacja z meczu Generali Unterhaching - PGE Skra Bełchatów

PGE Skra Bełchatów pokonała w trzech setach na wyjeździe Generali Unterhaching w ramach rozgrywek Pucharu CEV. Za tydzień rewanż w Hali Energia.

PGE Skra Bełchatów do Niemiec wyleciała w środę rano, na miejscu drużyna zdążyła odbyć dwa treningi. W wyjściowej szóstce względem ostatnich spotkań Miguel Falasca dokonał dwóch zmian: pojawili się Daniel Pliński oraz Samuel Tuia.

Początek spotkania był lepszy w wykonaniu Generali Unterhaching, jednak po kilku piłkach goście weszli w rytm spotkania. Asem wywalczył ósmy punkt Mariusz Wlazły, a przynajmniej tak się wydawało, bowiem po chwili arbiter spotkania zmienił decyzję i na pierwszą przerwę techniczną z prowadzeniem zeszli gospodarze. To zdarzenie nie zdeprymowało polskiej ekipy, po powrocie na parkiet grali agresywniej i dużo lepiej funkcjonowała zagrywka. Po drugiej regulaminowej przerwie Skra wyszła na trzypunktowe prowadzenie, jednak gospodarze szybko zniwelowali straty.

Przy stanie 24:24 zablokowany został Andrzej Wrona i przed pierwszą piłką setową o czas poprosił trener bełchatowskiej drużyny. W trudnej sytuacji zimną krew zachował Facundo Conte, przebijając się przez blok rywali. Po emocjonującej końcówce ostatecznie wygrali bełchatowianie. Dwóch zawodników Generali ustawiło blok przy ataku Tui, jednakże piłka opuściła boisko.

Druga partia była wyrównana, gra toczyła się punkt za punkt. Dopiero na drugiej przerwie technicznej gospodarze wypracowali sobie trzy "oczka" przewagi. Asem przy stanie 19:16 popisał się Sebastian Schwarz, a Simon Hirsch utrzymywał wysoką skuteczność. O czas poprosił Falasca i przyniosło to rezultaty. Skra dużo lepiej zaczęła ustawiać blok, a gospodarze zaczęli popełniać łatwe błędy (22:22). Końcówka seta znów była zacięta, a sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Oba zespoły broniły setboli, ale ostatecznie wszystko skończyło się po myśli przyjezdnych.

Początek trzeciej odsłony zwiastował, że będzie to kolejny wyrównany set. Po bloku na Conte (2:2), bełchatowianie rozpoczęli budowanie przewagi. Aleksa Brdjovic rozgrywał pewnie, myląc skutecznie blok Generali Unterhaching. Niemcy punktowali głównie po błędach Skry. Końcówka niemal całkowicie należała do polskiej drużyny, która dzieliła i rządziła na parkiecie. Ostatecznie bełchatowianie wygrali ostatnią partię do 17, podwyższając passę wygranych setów. Mają ich już na koncie 33!

Skra uczyniła pierwszy krok ku awansowi do kolejnej rundy Pucharu CEV. Rewanż zostanie rozegrany 23 stycznia w Bełchatowie.

Generali Unterhaching - PGE Skra Bełchatów 0:3 (27:29, 29:31, 17:25)

Generali: Zhoukowski, Bohme, Schwarz, Hirsch, Szumow, Marks, Tille (libero) oraz Jankowski, Sokolov, Gommans, Moreau

PGE Skra: Wlazły, Pliński, Conte, Wrona, Tuia, Brdjović, Zatorski (libero) oraz Antiga, Włodarczyk, Maćkowiak

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (17)
Adrian Gołąb
17.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chitowa wiadomość z ostataniej chwili Nicolas Uriarte może już grać!!! 
fujifuji
17.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Każda drużyna tak gra sparingi przedsezonowe, ale na pewno nie byli "chłopcami do bicia". Zresztą myślę, że VFB, Berlin i Unterhaching byłby znacznie, znacznie bliżej naszej najlepszej czwórki Czytaj całość
fujifuji
17.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ta weryfikacja z Serbem na rozegraniu może mieć tylko jeden wynik. 
avatar
jaet
17.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skra wpadła w bardzo fajny rytm i to już widać, jednak prawdziwa weryfikacja przyjdzie w sobotę. 
avatar
spider2you
17.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Skra, tak trzymać. W Pucharach kibicuję zawsze naszym. Jednak w sobotę passa się skończy.