Pojedynek w Bielsku-Białej rozpoczął się z lekkim wskazaniem na gospodynie. W BKS-ie dobrze funkcjonował blok, natomiast sporo akcji obie drużyny kończyły dość rozpaczliwymi uderzeniami z nieprzygotowanych pozycji (6:5). Od tego momentu jednak bialskie siatkarki zdobyły pięć kolejnych "oczek", głównie za sprawą prostych błędów w ataku rywalek (m.in. uderzenie w antenkę Mariny Cvetanović). Trener Bogdan Serwiński natychmiast zareagował prosząc zawodniczki do siebie.
Kolejny fragment to okres brzydkiej gry z obu stron. Rozgrywające w obu zespołach odrzucały swoje koleżanki od siatki, co kończyło się na przykład przebijaniem piłki dwoma rękami. Kilka błędów w przyjęciu gospodyń sprawiło, że Mineralne wyrównały (13:13). Po świetnym ataku Cvetanović goście objęli prowadzenie (14:15). Przewaga ekipy z Muszyny wzrosła wkrótce do trzech punktów, a środkowe gości wygrywały rywalizację na bloku (aż pięć punktów w odsłonie Sylwii Wojcieskiej). Bielszczanki nie potrafiły wrócić do gry z początku seta i raz za razem były zatrzymywane na bloku (17:23). Pierwszą partię zakończyła atakiem Karolina Różycka.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Drugą odsłonę znów lepiej zaczęły bialskie siatkarki. Świetnie atakowała Helena Horka, bardzo dobrze z obejścia również Danijela Nikić (7:4). Bielszczanki powiększały przewagę, a po ataku po skosie Heike Beier było już 12:8. Trener Serwiński widząc, że jego zawodniczki nie radzą sobie w ataku wprowadził na parkiet Magdalenę Piątek. Tym razem to bialski blok był górą i mieliśmy już 18:10 dla Aluprofu. W kolejnym fragmencie Mineralne zdobyły kilka punktów z rzędu i trener gospodyń, w przeciwieństwie do pierwszej partii, szybko wziął czas na żądanie. Po powrocie na boisko nadal miejscowe były w grze (as Karoliny Ciaszkiewicz-Lach). Aluprof nie pozwolił wydrzeć sobie przewagi, zwyciężył do 17 i doprowadził do wyrównania w meczu.
Początek trzeciej partii zaczął się pomyślnie dla Mineralnych. Goście mogli prowadzić jeszcze wyżej niż 8:5 na przerwie technicznej, jednak dwukrotnie zepsuły zagrywkę. Po asie serwisowym Ivany Plchotovej było 6:11. Wciąż ton grze nadawały siatkarki z Muszyny, które z uśmiechami schodziły na przerwę na żądanie zaordynowaną przez Mirosława Zawieracza. Przewaga gości wkrótce była już bardzo duża (8:16), a bielszczanki zupełnie nie radziły sobie zarówno z zagrywką jak i blokiem przeciwniczek. Trener BKS-u w tej sytuacji zmienił rozgrywającą, ale Dorota Wilk, podobnie jak Marta Szymańska, za nisko dogrywała do swoich partnerek. Drużyna z Muszyny z ogromną przewagą (9:20) zmierzała po sukces w trzecim secie. Ostatecznie Mineralne dopięły swego i zwyciężyły do 15.
Początek kolejnej partii to wyrównana gra (7:7). Dobrze w kolejnym fragmencie w ataku prezentowała się zwłaszcza Niemka Beier, która oprócz skutecznych uderzeń po bloku zaliczyła także asa serwisowego. Chwilę później Piątek została zatrzymana blokiem przez Ciaszkiewicz-Lach i Aluprof prowadził 15:12. Kapitalna seria BKS-u trwała nadal, a od stanu 11:12 bielszczanki zdobyły dziewięć kolejnych punktów, gdy na zagrywce przebywała Beier. Miejscowe przeszły w tym secie metamorfozę i wygrały wysoko do 14, a ostatni punkt zdobyła bohaterka tej odsłony, Beier.
Decydujący o końcowym rezultacie tie-break zaczął się podobnie jak większość setów niedzielnego spotkania (4:5). Po pierwszych akcjach żadna z drużyna nie potrafiła odskoczyć od rywala. Przy stanie 5:7 długa akcja zakończyła się ładnym atakiem z obejścia Nikić. Wkrótce wydarzenia na parkiecie przybrały zupełnie inny obrót, a w głównej roli wystąpiła... rozgrywająca Dorota Wilk. Jej kilka bloków z rzędu pozwoliło BKS-owi wyjść na prowadzenie aż 13:7. Ostatecznie BKS wygrał do 9.
BKS Aluprof Bielsko-Biała - Polski Cukier Muszynianka Fakro Bank BPS 3:2 (19:25, 25:18, 15:25, 25:14, 15:9)
BKS Aluprof: Szymańska, Nikić, Horka, Beier, Lis, Ciaszkiewicz-Lach, Wojtowicz (libero) oraz Trojan, Wilk, Łyszkiewicz, Strózik.
Polski Cukier Muszynianka Fakro Bank BPS: Mazurek, Różycka, Jagieło, Plchotova, Wojcieska, Cvetanović, Maj (libero) oraz Piątek, Kurnikowska, Sosnowska, Jasińska.
Sędziowie: Sławomir Gołąbek (I), Andrzej Kobienia (II)
MVP: Karolina Ciaszkiewicz-Lach
Widzów: 1100