Drużyna z Piły w drugim i trzecim secie stawiała dzielnie opór aktualnym mistrzyniom Polski, jednak to było za mało, żeby wygrać chociażby jednego seta. - Po tym, co wydarzyło się w pierwszym secie widać, że nie zagrałyśmy swojej gry. Ostatnio miałyśmy dobrą passę, ale w pierwszej partii przeciwniczki nas zmiotły z boiska. Atomówki miały ciężką zagrywkę, z którą nie mogłyśmy sobie poradzić i ten pierwszy set zaważył na całym spotkaniu. Może gdybyśmy wygrały drugiego seta to byłoby inaczej - ocenia spotkanie z Atomem Treflem Sopot, Daria Paszek.
PGNiG Nafta Piła prowadziła w trzecim secie 16:12 i wydawało się, że podopieczne Wiesława Popika wygrają tę partię i wrócą do gry w spotkaniu z Atomem. - Koncentracji nam w trzecim secie na pewno nam nie zabrakło. Bardziej takiego naporu na przeciwnika. Prowadziłyśmy czterema punktami, a nasze rywalki w jednym ustawieniu zdobyły kilka punktów z rzędu i potem się tak rozegrały, że były nie do zatrzymania.
W następnej kolejce Orlen Ligi zespół z Piły wybiera się na spotkanie z Tauronem Banimexem Dąbrową Górniczą. Paszek jest dobrej myśli przed tym spotkaniem. - Druga runda nie wygląda najgorzej w naszym wykonaniu. Do Dąbrowy Górniczej jedziemy zdobyć punkty, bo ciągle nam brakuje tych oczek, żeby mieć spokojne ósme miejsce. Będzie to na pewno ciężki mecz, ale damy z siebie wszystko - kończy przyjmująca pilskiego zespołu.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!