W miniony weekend Siódemka SK banku Legionovia była blisko sprawienia sporej niespodzianki. W niedzielę w Łodzi prowadziła już bowiem 2:0 w setach z Beef Master Budowlanymi. O kolejnych partiach ekipa przyjezdnych wolałaby jednak jak najszybciej zapomnieć. - Po długiej przerwie chyba odrobinę spadł poziom naszej koncentracji i to mogło być przyczyną porażki. Wydaje mi się, że zagrałyśmy dobry mecz, ale wygrały Budowlane i musimy się z tym pogodzić - wyjaśnia przyjmująca z Legionowa Tamara Rakić. - Z jednego punktu absolutnie się nie cieszymy. Przyjechałyśmy do Łodzi po całą pulę - dodaje niepocieszona.
Forma i wyniki Legionovii w tym sezonie odbiegają od oczekiwań. Zaledwie 3 zwycięstwa w 15 potyczkach to rezultat bardzo słaby, zwłaszcza że kadra personalna zespołu na tle ligi wcale nie wygląda tak źle. Dziewczyny nie załamują jednak rąk. - Atmosfera w zespole jest dobra. Musimy sobie radzić nawet z tymi gorszymi występami i trzymać razem, bo wciąż sporo grania przed nami - zaznacza nasza rozmówczyni.
Ekipa spod Warszawy, mimo kiepskiego bilansu meczów, wciąż może zakwalifikować się do fazy pucharowej Orlen Ligi. Do ósmej w tabeli PGNiG Nafty Piła traci zaledwie jeden punkt. - Chcemy zakwalifikować się do play-off. Mamy jeszcze trzy mecze i zobaczymy co z tego wyjdzie. Wciąż mamy szansę na zajęcie ósmego miejsca i na tym się skupiamy - podkreśla serbska przyjmująca.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Rakić ostatni sezon spędziła w Rosji. Wcześniej występowała tylko w ojczyźnie. Czy jest zadowolona z możliwości występów w naszym kraju? - Poziom rozgrywek w Polsce jest naprawdę dobry. W Orlen Lidze gra wiele świetnych zawodniczek i cieszę się, że mogę z nimi rywalizować - opowiada 26-letnia zawodniczka.