Jastrzębianie zdemolowali bydgoszczan - relacja z meczu Transfer Bydgoszcz - Jastrzębski Węgiel

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla po awansie do kolejnej fazy Ligi Mistrzów wciąż pozostają na fali. W sobotę bez większych problemów pokonali Transfer Bydgoszcz, nie tracąc żadnego seta.

Runda zasadnicza PlusLigi powoli wchodzi w decydująca fazę i każda strata punktów może już mocno rzutować na ostateczną lokatę, szczególnie w kontekście walki o rundę play-off. Dobrze wiedzieli o tym bydgoszczanie, którzy tracą kilka punktów do czołowej "ósemki", ale ciągle zachowują szansę na awans i mocno liczyli na punkty w sobotnim starciu z Jastrzębskim Węglem.

Już pierwsze akcje pokazały, że będzie to bardzo zacięty pojedynek. Na początku minimalnie lepsi byli gospodarze, którzy przez moment prowadzili nawet trzema punktami (13:10), ale wtedy w pole zagrywki wszedł Michał Kubiak i jastrzębianie dzięki jego serwisowi wygrali kolejne cztery akcje. Bydgoszczanie zdołali przerwać tę serię, ale po przerwie technicznej goście przypuścili kolejny szturm i tym razem to oni odskoczyli na trzy punkty (19:16). Miejscowi po tej serii jakby stanęli w miejscu, a kiedy w aut zaatakował Garret Muagututia (19:23), stało się jasne, że Transfer Bydgoszcz tego seta już nie wygra. Jastrzębski triumfował ostatecznie 25:19.

Jastrzębianie wyraźnie podbudowani tym zwycięstwem drugą partią zaczęli od mocnego uderzenia (5:2). Przyjezdni prezentowali bardzo dobrą skuteczność w ataku i Transfer miał spore problemy z przyjęciem. W ofensywie szczególnie dobrze radzili sobie Krzysztof Gierczyński oraz Patryk Czarnowski i po punkcie tego drugiego jastrzębianie prowadzili już 14:9, a na przerwie technicznej ta przewaga wzrosła do siedmiu punktów. Po dwóch punktowych zagrywkach Gierczyńskiego JSW prowadził już 19:10 i nie miał prawa przegrać tej partii. Podopieczni Lorenzo Bernardiego grali jak w transie i wręcz zdemolowali bydgoszczan, wygrywając 25:12.

Po 10-minutowej przerwie sytuacja na boisku diametralnie się zmieniła. Tym razem to bydgoszczanie nadawali rytm gry, prowadząc od samego początku. Po zbiciu w wykonaniu Carsona Clarka gospodarze wygrywali 8:4 i długo utrzymywali bezpieczną przewagę. W ataku dobrze zaczął pokazywać się Muagututia, a jastrzębianie nie mogli się przebudzić i na drugiej przerwie technicznej tracili do rywali trzy punkty. Po powrocie na boisku przyjezdni jednak złapali swój rytm z poprzednich setów, po ataku Kubiaka doprowadzili do remisu (17:17) i chwilę później byli już na prowadzeniu. Trener Vital Heynen w krótkim czasie poprosił o dwie przerwy, ale na niewiele się to już zdało. Transfer próbował jeszcze ratować wynik, ale przegrał ostatecznie 22:25 i 0:3 w całym meczu.

Transfer Bydgoszcz - Jastrzębski Węgiel 0:3 (19:25, 12:25, 22:25)

Transfer: Woicki, Wika, Clark, Nowakowski, Muagututia, Jurkiewicz, Bonisławski (libero) oraz Salas, Wieczorek, Janeczek, Wiese, Waliński.

JSW: Masny, Gierczyński, Pajenk, Czarnowski, Kubiak, Marechal, Wojtaszek (libero) oraz Malinowski, Bontje, Jarmoc.

MVP: Krzysztof Gierczyński

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

[/b]

Komentarze (14)
avatar
Tomasovia Tomaszów Lubelski
26.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Słuchaj chłopczyku niejaki pepsi fleksi, pokiereszowaną psychikę to masz właśnie ty i te twoje marzenia o puerwszej czwórce na podstawie pokonania zaksy, bekę nue małą mam z ciebie. Wasze miejs Czytaj całość
avatar
Ireneusz Krężoch
25.01.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dla mnie Kubiak,Gierczynski ,Masły -szanuje ich jako ludzi,sportowców ale w swiecie powaznej siatkówki zawsze bedą "kelnerami" sorrki 
avatar
Ireneusz Krężoch
25.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ok nie podpisuje się pod jakimis pseudonimami ,bo nie boje sie brac odpowiedzialnosci za to co piszę a pisze tak: dla mnie JW to Nikodem Dyzma i tyle,ok szanuje ich wynik w LM ale to jest smiec Czytaj całość
avatar
Tomasovia Tomaszów Lubelski
25.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
No proszę jakie szybkie sprowadzenie do parteru, a tak całkiem niedawno marzyli o pierwszej czwórce po wygranym meczu z osłabioną Zaksą. Teraz co wam się marzy drewniany medal za chęci ? 
pepsiBKS
25.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
faktycznie to była demolka. Bydgoszczanie kompletnie bez siły i wiary, wyglądało to jakby mecz przegrali już w szatni, przykro się na to patrzyło. mecz sam w sobie był niestety marnym widowiski Czytaj całość