Zaczęłyśmy nieskoncentrowane - wypowiedzi po meczu Siódemka SK bank Legionovia - Chemik Police

Zespoły Legionovii i Chemika popełniły sporo błędów w sobotni wieczór. Trener gospodyń, Maciej Kosmol, tłumaczył to przymusem zagrania na maksymalnym ryzyku z takim przeciwnikiem.

Anna Werblińska (kapitan Chemika Police): Popełniłyśmy bardzo dużo błędów w tym meczu, zaczęłyśmy bardzo źle, nieskoncentrowane, piłki nam wpadały gdzieś w boisko. Cieszę się, że się obudziłyśmy. Końcówka pierwszego seta mogła się podobać, była zacięta, a reszta toczyła się już pod nasze dyktando. Cieszymy się z umocnienia na fotelu lidera i kolejnych trzech punktów.

Kinga Bąk (kapitan Siódemki SK bank Legionovii): Walczyłyśmy, bo wiedziałyśmy, że każdy punkt czy set dla nas są bardzo ważne. Myślę, że widowisko mogło się podobać. Szkoda pierwszego seta, bo zabrakło nam trochę szczęścia. Każdy set ugrany z Chemikiem byłby dla nas sukcesem, a po tym jednym nie wiadomo jak by się to potoczyło. Dziękuję kibicom, bo zapełnili całą Arenę, byli z nami, wspierali nas głośno i była super atmosfera.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Giuseppe Cuccarini (trener Chemika Police): Dla naszych rywali z pewnością było to bardzo trudne spotkanie, zresztą próbowali i próbowali w pierwszym secie doprowadzić do zwycięstwa. To na pewno była bardzo trudna gra dla nich, a dla nas pierwszy set nie był łatwy do wygrania. Przeciwniczki pokazały ogromną chęć odniesienia zwycięstwa. Gratuluję również postawy mojej drużynie, zwłaszcza w trzecim secie, kiedy na boisku pojawiły się młode siatkarki - dla nich każda możliwość ogrania się jest cenna.

Maciej Kosmol (trener Siódemki SK bank Legionovii): Szkoda, że w pierwszym secie nie udało się skończyć - mieliśmy swoje szanse raz czy dwa. Popełnialiśmy sporo błędów, z prostej przyczyny: z takim przeciwnikiem trzeba grać na maksimum swoich możliwości, na maksymalnym ryzyku. W pewnych momentach odnosiło to skutek, a w pewnych, niestety, pojawiały się błędy. Szkoda, że w trzecim secie, kiedy trener rywalek trochę zamieszał składem, nie udało nam się dojść do nich, ani nie udało nam się przedłużyć spotkania chociażby o jednego seta. Cały zespół zasługuje na słowa uznania za walkę. Przegraliśmy z liderem - w tym momencie najlepszym zespołem w kraju, za tydzień gramy z mistrzem Polski, ale inne wyniki są też dla nas ważne.

Źródło artykułu: