Damian Wojtaszek: W tym sezonie mamy fantastyczną atmosferę w zespole

W 19. kolejce PlusLigi do Warszawy przyjechała drużyna ze Śląska, a w jej składzie były wieloletni libero Politechniki. - Wreszcie mamy ekipę czternastu wojowników - mówił o swoim zespole po meczu.

Zespół Jastrzębskiego Węgla przyjechał na warszawski Torwar pomiędzy bardzo ważnym meczem ze Skrą Bełchatów i jeszcze ważniejszym meczem 2. rundy play off Ligi Mistrzów. W tej sytuacji zawodnikom mogło być trudno zmobilizować się na "zwykły" mecz ligowy z drużyną stojącą niżej w tabeli, a jednak nie oddali przeciwnikowi nawet seta. - Nie ukrywam, że było nam ciężko się zmotywować do tego meczu. Ale to jednak jest Politechnika i pamiętaliśmy o tym, że, jeżeli tylko zabraknie nam koncentracji i podamy im rękę, to oni mogą się rozegrać i zagrać wspaniałe spotkanie. Tak jak to pokazali tydzień temu z Rzeszowem. To jest zupełnie nieobliczalna drużyna, bardzo chcieliśmy uniknąć tego, żeby się nakręcili i zagrali swoją siatkówkę. Na pewno pierwszy set był ważny, bo wygrana w nim mogła dodać skrzydeł gospodarzom i cały mecz mógłby się potoczyć gorzej dla nas. A tak mamy najważniejsze, trzy punkty i możemy o tym meczu zapomnieć - mówił Damian Wojtaszek.

Jastrzębski Węgiel od początku stycznia ma bardzo intensywny okres, gdzie często grają co trzy dni i wiele meczów jest ważnych, a jednocześnie zespół trapią różne kontuzje, na przykład problemy z łydką Michała Łasko. - Z powodu problemów zdrowotnych szarżujemy z naszą wyjściową szóstką, jak choćby przestawienie Nico (Marechala - przyp. red.) na atak. Bywa różnie, mamy swoje problemy, ale nawet w eksperymentalnych składach mecze wygrywamy, a to jest najważniejsze - cieszył się jastrzębski libero.

Damian Wojtaszek liczy na awans swojej drużyny do finałów Ligi Mistrzów
Damian Wojtaszek liczy na awans swojej drużyny do finałów Ligi Mistrzów

Trener Lorenzo Bernardi co sezon zmienia rozgrywających w swoim zespole. W tym grę zespołu prowadzi Michał Masny, znany ze swojego wyrazistego charakteru i nieszablonowej gry. Jak jego obecność wpłynęła na drużynę? - To bardzo doświadczony zawodnik i jego obecność w zespole wszystkim wiele daje, nawet mi. On jest bardzo pozytywną osobą i przekazuje to zespołowi, a w tych ważnych momentach potrafi wprowadzić spokój na boisku. Ale my w ogóle w tym sezonie mamy fantastyczną atmosferę w zespole i to nie jest tylko zasługa Michała Masnego. Kilku innych świetnych zawodników dołączyło i powstała ekipa czternastu wojowników, którzy całe serce i zdrowie zostawią na boisku - mówił siatkarz też powszechnie znany ze swojej waleczności.

Przed Jastrzębskim Węglem dwa mecze decydujące o awansie do Final Four Ligi Mistrzów. W ostatniej rundzie play off zmierzą się z Asseco Resovią, a pierwsze spotkanie odbędzie się w Jastrzębiu-Zdroju. - Rzeszów to bardzo trudny przeciwnik, mają czternastu wspaniałych zawodników, którzy doskonale potrafią się w każdym elemencie uzupełniać. Spodziewam się bardzo zaciętej walki i jedyny pozytyw tego, to fakt, że na pewno jedna polska drużyna awansuje dalej i zagra w finałach Ligi Mistrzów. Bardzo dużo będzie zależało od dyspozycji dnia, ale jesteśmy w stanie z nimi wygrać przede wszystkim atmosferą i naszą zespołowością. Jak złapiemy swoją grę, to możemy walczyć i wygrać z każdym, tak jak w meczach z Ankarą czy Skrą. Na pewno pomogą nam też nasi kibice swoim dopingiem - wierzy w swój zespół Damian Wojtaszek.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (15)
avatar
bobek123
3.02.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
bartman odszedl atmosfera w druzynie wrocila 
avatar
stary kibic
3.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Widzę, że oprócz chamstwa charakteryzuje Cię kanapowa ignorancja. O grze w siatkówkę masz podobne pojęcie, jak o kulturze dyskusji. Jak poczytasz siebie, to zrozumiesz. Samo stukanie w klawisze Czytaj całość
avatar
stary kibic
3.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
I wszyscy żyli długo i szczęśliwie - niektórzy nawet w błogiej nieświadomości swojego bajkopisarstwa.
O opinie o Igle proponuję zapytać Wojtaszka i Zatorskiego, a nie plucie po swoim śliniaku. 
avatar
KANAP
3.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
avatar
stary kibic
3.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
I wszyscy żyli długo i szczęśliwie. I Wojtaszek, i Zatorski jeszcze wiele muszą się nauczyć od Igły. Grają dobrze, z tym że na pewno nie lepiej od Ignaczaka. Poziom ich wszystkich różni się wza Czytaj całość