Więcej było emocji niż siatkówki - komentarze po meczu Transfer Bydgoszcz - AZS Politechnika Warszawska

Po niezwykle zaciętym spotkaniu stołeczni siatkarze wywieźli z Bydgoszczy dwa punkty. Trener Jakub Bednaruk przyznał, że z gry swoich podopiecznych nie może być jednak zadowolony.

Maciej Pawliński (kapitan AZS-u Politechniki Warszawskiej): Walka toczyła się o bardzo cenne punkty dla jednej jak i drugiej drużyny i to było widać na boisku. Więcej było emocji niż siatkówki, bo było dużo szarpanej gry. Mecz nie stał może na najwyższym poziomie, ale był zacięty. Cieszymy się, że wygraliśmy ten mecz, bo te dwa punkty zbliżają nas do gry w fazie play-off. Jestem mniej zadowolony z gry, jaką prezentowaliśmy, ale te punkty są bardzo ważne.

Jakub Bednaruk (trener AZS-u PW): Ciułamy te punkty, nieważne jak, nieważne w jaki sposób, w jakim stylu. Najważniejsze to mieć przewagę nad dziewiątym zespołem po ostatniej kolejce. Często lepiej brzydko wygrać niż ładnie przegrać. Nie jestem zadowolony z poziomu gry, ale liczą się tylko dwa punkty i nic więcej mnie nie interesuje. Jest jeden zawodnik, który zawsze jest w cieniu, a w tym meczu błyszczał. Dawid Gunia był dziś profesorem. Grał tak, że aż przyjemnie było patrzeć: z zaangażowaniem, umiejętnościami. Chciałbym, żeby nagrodę MVP można było podzielić na pół i dać ją Dawidowi. Mój trzeci mecz w "Łuczniczce", trzeci zwycięski, dziękuję bardzo.

Wojciech Jurkiewicz (kapitan Transfer Bydgoszcz): W tym spotkaniu było wszystko: emocje, ładne akcje, proste błędy i dużo walki. Wygrała drużyna, która zachowała chłodniejszą głowę do końca i za to należą im się brawa.

Vital Heynen (trener Transferu Bydgoszcz): Wiedzieliśmy, że to będzie długi i trudny mecz i że AZS może postawić trudne warunki, jeśli chodzi o atak. Graliśmy dobrze i to, co założyliśmy - do ostatnich 4-5 piłek. W tie-breaku oddaliśmy dziesięć punktów - 6 naszych błędów, 4 bloki i AZS musiał zdobył pięć punktów z ataku. Szkoda jednego punktu, mogliśmy zdobyć dwa, ale mieliśmy szczęście w Kędzierzynie, teraz straciliśmy punkt i ostatecznie wychodzimy na plus.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: