Chemik Police dość łatwo pokonał Impel Wrocław w ostatniej kolejce rundy zasadniczej. Przyjezdne jedynie w pierwszej partii nawiązały walkę z beniaminkiem.
- Nie spodziewałam się, że tak łatwo przyjdzie nam ta wygrana. Momentami było troszkę walki, ale mimo wszystko, to stosunkowo spokojne zwycięstwo 3:0. W pierwszej partii nasze rywalki miały zagrywkę, a my kłopoty z przyjęciem. Trzeba też przyznać, że bardzo ambitnie broniły. Później zaczęłyśmy odrzucać je od siatki, wzmocniłyśmy siłę i dokładność serwisu. Postawiłyśmy kilka bloków i gra zaczęła się układać - mówi reprezentantka Polski.
W niedzielnym pojedynku Anna Werblińska stanęła na przeciwko Bogumiły Pyziołek, swojej siostry. Przyjmująca Impelu miała bardzo duże problemy z przebiciem się przez blok.
- Pamiętajmy, że one teraz mają szaleńcze tempo grania kolejnych spotkań. Jak nie mecz w lidze, to zaraz puchary europejskie. Teraz jeszcze dojdzie Puchar Polski, nie zazdroszczę im. Na pewno są bardziej zmęczone od nas - dodaje kapitan Chemika.
Lider Orlen Ligi w pierwszej rundzie fazy play off trafił na Legionovię Legionowo. Werblińska ostrzega przed lekceważeniem rywalek.
- To drużyna nieobliczalna. Może bardzo łatwo przegrać, a może zaskoczyć i postawić twarde warunki. Nie możemy ich lekceważyć - kończy.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!