Kto przedłuży nadzieję? - zapowiedź meczu Effector Kielce - Transfer Bydgoszcz

W walentynkowy wieczór do kieleckiej Hali Legionów zawita Transfer Bydgoszcz. Dla obu drużyn pojedynek ten będzie niezwykle istotny a jego rezultat da odpowiedź na kilka pytań.

Zarówno kielczanie jak i siatkarze Transferu doznali porażek w ostatniej kolejce. Effector nie dał rady w starciu z Jastrzębskim Węglem (0:3), natomiast bydgoszczanie po wyrównanej, choć nie najładniejszej walce musieli uznać wyższość AZS Politechniki Warszawskiej (2:3). Nic więc dziwnego, że w obu szatniach chęć rehabilitacji jest ogromna. Dzieje się tak również dlatego, ponieważ do zdobycia są punkty, które jednej z drużyn pozwolą nadal liczyć na zajęcie miejsca w pierwszej ósemce. Na obecną chwilę bliżej tego celu są zawodnicy Dariusza Daszkiewicza, którzy z dorobkiem osiemnastu punktów plasują się na dziewiątej pozycji, tracąc do będącej przed nimi ekipy z Trefla Gdańsk zaledwie jedno oczko.

- Obydwa zespoły zdają sobie sprawę o jaką stawkę walczą. Albo to my opanujemy nerwy i wygramy albo oni - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej opiekun gospodarzy. Wśród kieleckich siatkarzy nikt nie rozpamiętuje zasłużonej porażki z jastrzębianami. Dla nich najważniejszy jest piątkowy pojedynek przed własną publicznością na której wsparcie bardzo liczą.

Gospodarze pozbierają się po dotkliwej porażce z Jastrzębskim Węglem?
Gospodarze pozbierają się po dotkliwej porażce z Jastrzębskim Węglem?

Goście w drogę do Kielc wyruszyli już w czwartek. W ich składzie nie doszło do żadnej zmiany względem pojedynku z Inżynierami. Cały czas nie w pełni sił jest Miłosz Zniszczoł, którego ewentualna obecność na parkiecie z całą pewnością dodałaby smaczku z racji jego kieleckiej przeszłości.

- Szkoda jednego punktu, mogliśmy zdobyć dwa, ale mieliśmy szczęście w Kędzierzynie, teraz straciliśmy punkt i ostatecznie wychodzimy na plus - mówił po pojedynku z Politechniką Heynen. W ostatnim meczu bydgoszczanie grali bardzo nerwowo, nie potrafili na dłużej ustabilizować swojej postawy. Świadomość, że powtórka takiej gry w meczu z Effectorem może oznaczać koniec szans na play-offy jest w zespole bardzo duża. Czy przełoży się to na korzystny rezultat?

Warto przypomnieć, że w pierwszej rundzie zdecydowanie lepsi okazali się zawodnicy z Bydgoszczy wygrywając w debiucie trenera Vitala Heynena 3:0. Jak będzie tym razem? - To będzie mecz walki. Musimy mocno starać się o każdy punkt w tym spotkaniu - uważa Mateusz Bieniek, środkowy Effectora.

Effector Kielce - Jastrzębski Węgiel / piątek, 14 lutego, godz. 18:00

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

[/b]

Źródło artykułu: