Challenge Cup: Masakra na francuskiej ziemi, Fenerbahce Grundig Stambuł pierwszym finalistą

Podopieczni Daniela Castellaniego po raz drugi pokonali Nantes Rezé Métropole Volley. Tym razem turecka drużyna potrzebowała do odniesienia zwycięstwa zaledwie 67 minut.

W tym artykule dowiesz się o:

O tym, kto zagra w dwumeczu o złoty medal było wiadomo już właściwie po pierwszej przerwie technicznej w secie otwarcia (2:8). Faworyzowani goście od samego początku narzucili swoje warunki gry, a siatkarze z Nantes nie znaleźli żadnej recepty na choćby chwilowe powstrzymanie tureckiej nawałnicy. Drużyna z Francji w żadnym z setów nie dobiła nawet do granicy 20 punktów.

Gospodarze bardzo mocno przekonali się, jak wiele w siatkówce znaczy dobra dyspozycja atakującego. Pod nieobecności ich etatowego bombardiera Ibana Pereza, po przekątnej z rozgrywającym wystąpił najpierw Jorge Fernandez, a następnie Petelo Malivao. Obaj spisali się katastrofalnie, łącznie kończąc zaledwie 5 z 30 otrzymanych wystaw (17 procent!).

Kolejnej surowej lekcji gry w siatkówkę udzielił natomiast Ivan Miljković. Nie była ona co prawda tak efektowna jak w środę (35 pkt), lecz 15 zdobytych "oczek" przy 57-procentowej skuteczności oraz zaledwie 1 zablokowanym ataku także robi spore wrażenie.

W finale Challenge Cup Fenerbahce zmierzy się ze zwycięzcą pary Andreoli Latina/Stambuł BBSK. Pierwszy mecz zakończył się trzysetowym zwycięstwem ekipy z Włoch. Początek rewanżu o godzinie 17:30 czasu polskiego.

Nantes Rezé Métropole Volley - Fenerbahce Grundig Stambuł 0:3 (13:25, 16:25, 18:25)

Nantes: Chauvin (5 pkt), Holubec (6), Aguenier (4), Skladany (3), Mrozek (11), Fernandez (3), Bann (libero) oraz Malivao (3)

Fenerbahce: Basaran (7), Marshall (8), Eksi (8), Fonteles (5), Gök (3), Miljković (15), Kilic (libero) oraz Dogan (2), Güneş (3), Toy (2), Alves (1)

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (0)