Grand Slam w Starych Jabłonkach zagrożony

Organizatorzy cyklicznego turnieju World Tour w Starych Jabłonkach mają poważne kłopoty z dopięciem budżetu. Jeżeli nie uda się pozyskać brakujących środków, impreza zostanie odwołana.

- Mówimy otwarcie o naszych problemach, bo liczymy na to, że jeszcze nie wszystko stracone i brakujące środki uda się znaleźć. Niemniej jednak dajemy sobie czas tylko do końca kolejnego tygodnia, bo będziemy musieli wtedy podjąć odpowiedzialną decyzję. Upieranie się przy organizacji turnieju bez zapewnionego finansowania mija się z celem - przyznaje - mówi  Tomasz Dowgiałło, dyrektor zawodów w wywiadzie dla serwisu beachvolleyball.pl.

Czy w tym roku kibice siatkówki plażowej ponownie zawitają do Starych Jabłonek, aby obejrzeć zmagania z udziałem światowej czołówki?
Czy w tym roku kibice siatkówki plażowej ponownie zawitają do Starych Jabłonek, aby obejrzeć zmagania z udziałem światowej czołówki?

Według ostatnich informacji, organizatorzy turnieju do zamknięcia budżetu potrzebują ok. miliona złotych. Organizatorzy czynią starania, aby zminimalizować koszty i uniknąć realizacji czarnego scenariusza. Odwołanie imprezy grozi bowiem wypadnięciem z kalendarza FIVB na dłuższy czas. - Jesteśmy w stałym kontakcie nie tylko z PZPS, ale także ze Światową Federacją Siatkówki, dlatego też wiedzą tam o naszych problemach i są ich świadomi. Wysłaliśmy do FIVB wniosek o obniżenie opłaty licencyjnej, która w przybliżeniu wynosi właśnie milion złotych. Sam fakt rezygnacji z imprezy raczej nie wiązałaby się z koniecznością zapłaty kar,  niemniej jednak gdyby tak się stało, to jasną rzeczą będzie, że wypadniemy z kalendarza Grand Slamów na kolejne lata. A z tego co wiem, na wolne miejsce czekają kolejne trzy kraje, w tym Chińczycy, którzy mają już jeden Grand Slam i dwa turnieje rangi Open - przyznaje Dowgiałło.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: