PGE Skra Bełchatów o awans do fazy play-off nie musiała się martwić, przez cały sezon trzymała się u góry tabeli, notując 18 zwycięstw i cztery porażki. AZS Politechnika Warszawska pewne miejsce w Top 8 mogła zapewnić sobie nieco wcześniej, ale było nerwowo do ostatniej kolejki i poniedziałkowego meczu z BBTS-em Bielsko-Biała. Po przegranej pierwszej odsłonie, stołeczni podnieśli się i wygrali trzy kolejne, nie musząc czekać na dwa środowe spotkania ostatniej kolejki PlusLigi.
Siatkarze Politechniki śledzili mecze rozgrywane w Bełchatowie i Bydgoszczy, ale ze spokojem, bo swój cel osiągnęli. - Cieszymy się i jesteśmy dumni z tego, że nam się udało awansować do najlepszej ósemki. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego siódmego miejsca, przed sezonem bralibyśmy taki rezultat w ciemno. Ale dopiero teraz zaczyna się prawdziwa gra. Cel jest zrealizowany, ale liga się jeszcze nie skończyła, fajnie było by jeszcze parę meczów wygrać. Może sprawimy jakąś niespodziankę - powiedział Paweł Adamajtis. Równie szczęśliwy po zwycięstwie nad Bielskiem był Jakub Bednaruk, który nie krył zadowolenia podczas pomeczowej konferencji. - Tu mam statystyki, ale ja je spalę, one mnie nie interesują. Jesteśmy w play-ff i to jest największy sukces - powiedziałem to mojej szefowej. 7. miejsce z naszymi możliwościami i debetem to mistrzostwo świata - przyznał trener AZS PW.
PGE Skra oprócz zmagań ligowych, skupiała się na Pucharze CEV. Po dwumeczu z Guberniją Niżny Nowogród odpadła jednak w półfinale i w ostatnim meczu fazy zasadniczej PlusLigi zagrali zawodnicy mniej eksploatowani w sezonie. W meczowej dwunastce zabrakło Daniel Pliński , który na pewno nie zagra w spotkaniach z Inżynierami w Bełchatowie. Środkowy znów zmaga się z urazem dłoni, nie wystąpi również w Pucharze Polski. Przeciwko Effectorowi Kielce nie wystąpili także Mariusz Wlazły (z powodu choroby) oraz Andrzej Wrona (leczył kontuzję). Miguel Falasca pozwolił odpocząć niemal wszystkim podstawowym zawodnikom, ale rezerwowi zaprezentowali się z pozytywnej strony. - Chcieliśmy zagrać dobre spotkanie, a także udowodnić, jako zawodnicy, którzy nie wychodzą w szóstce, że potrafimy też grać na wysokim poziomie - powiedział po meczu Wojciech Włodarczyk.
PGE Skra i AZS Politechnika mierzyły się ze sobą w play-offach rok temu, ale była to batalia o 5. miejsce, w której lepsi okazali się bełchatowianie. Wtedy jednak warszawianie już w fazie zasadniczej sprawiali mocne problemy rywalom, tym razem oba mecze były stosunkowo szybkie. Większy opór Politechnika stawiła w Bełchatowie, ale mimo to nie udało im się ugrać seta.
PGE Skra Bełchatów - AZS Politechnika Warszawska / 8-9.03.2014, godz 15.