Czwarte zwycięstwo Morza

Kolejne zwycięstwo, po blisko dwugodzinnym, ciężkim spotkaniu odnieśli siatkarze szczecińskiego Morza Bałtyk. Tym razem w pokonanym polu pozostawili Victorię PWSZ Wałbrzych. Jednak o tym, że zwycięstwo wcale nie było łatwo niech świadczą wyniki poszczególnych setów, szczególnie zaś pierwszego i czwartego.

Victoria PWSZ Wałbrzych - KS Morze Bałtyk 1:3 (24:26, 25:19, 20:25, 26:28)

Składy zespołów:

Victoria: Kisielewicz, Zdrzałka, Jurczyński, Kwapisiewicz, Dekker, Wierzbicki, Krypel (libero) oraz Tomiałowicz, Olszewski, Leński.

Morze Bałtyk: Cichosz T. Paśnik, Glinka, Michor, Kolec, Sylla, Cichosz Ł. (libero) oraz Milczarek, Kwaśniak, Kulikowski, Prusakowski.

Początek meczu należał do gospodarzy spotkania, którzy po dwóch ostatnich porażkach chcieli z dobrej strony pokazać się swojej publiczności. Mocno skoncentrowani wałbrzyszanie dość łatwo uzyskali przewagę, sięgającą nawet pięciu punktów. Sygnał do odrabiania strat przez szczecinian dał asem serwisowym Konrad Paśnik, a zdobywanie punktów przyszło im w tej części partii dość łatwo. Blokiem Dawida Michora i Mateusza Sylli złapany został Krzysztof Zdrzałka, a chwilę później ten sam zawodnik posłał piłkę w aut i na tablicy wyników widniał remis 16:16. Pierwsze prowadzenie Morze Bałtyk uzyskało po bloku Dawida Michora na Michale Tomiałowiczu i do stanu 23:21 kontrolowało sytuację. Nerwowe poczynania pod siatką szczecinian pozwoliły Victorii doprowadzić do remisu 24:24. Jednak w dwóch kolejnych akcjach to Morze Bałtyk było górą, które dzięki atakom Mateusza Sylli zapisało pierwszą partię na swoje konto.

Początek drugiego seta miał podobny przebieg jak pierwszego. Zawodnicy Victorii z dużą łatwością zdobywali kolejne oczka, raz po raz punktując szczecinian świetną zagrywką. Do tego Morze Bałtyk nie mogło znaleźć sposobu na świetnie funkcjonujący blok gospodarzy. Set całkowicie przebiegał pod dyktando Victorii, która po ataku Johna Dekkera wyrównała stan na 1:1 w setach.

Podrażnieni takim obrotem sprawy szczecinianie w trzecim secie wzięli się ostro do pracy i powoli ale konsekwentnie budowali swoją przewagę nad rywalem. Victorii nie pomagały ani przerwy, o które prosił trener wałbrzyszan Janusz Ignaczak, ani zmiany zawodników. Morze Bałtyk spokojnie "dowiozło" wypracowaną przewagę do końca seta, a ostatni punkt zdobył Artur Kulikowski.

Czwarty set to od początku do końca gra nerwów i ostrych wymian. Po początkowej bardzo równej grze obu zespołów przy stanie 11:11 niemoc wkradła się w szeregi szczecinian, co skutecznie wykorzystali gospodarze, którzy dzięki świetnej grze szczególnie Krzysztofa Zdrzałki uzyskali prowadzenie 16:12. Czas, o który poprosił trener Zdzisław Gogol podziałał na szczecinian na tyle mobilizująco, że najpierw odrobili straty, a po chwili wyszli na prowadzenie 17:19. To prowadzenie nie trwało jednak długo, bo dwie szybkie akcje Victorii zmieniły wynik na tablicy na po 19. Od tego momentu rozpoczął się prawdziwy horror. Wojnę nerwów lepiej wytrzymali szczecinianie. Ostatnie punkty zapisać można na konto Michała Glinki, który najpierw atakiem dał Morzu Bałtyk piłkę meczową, a chwilę później nie został podbity przez Victorię.

Mateusz Sylla (kapitan Morza Szczecin): - Jesteśmy zadowoleni z wczorajszego meczu, cieszą wywiezione 3 pkt, szczególnie dlatego, że przeciwnik był bardzo zdeterminowany by przerwać serię porażek. Mecz chwilami był emocjonujący, szczególnie w końcówce pierwszego i czwartego seta. Styl naszej gry może nie był porywający, bo pojawiały się proste błędy, ale będziemy dążyć do tego by je eliminować po to, by poprawić jakość gry.

Komentarze (0)