- W poprzednich latach było tak, że kończyliśmy rundę zasadniczą na niższej pozycji i nie stawiano nas w roli faworyta tak bardzo jak teraz, gdy zajęliśmy pierwsze miejsce. Myślę, że to, że ZAKSA, z którą najpewniej zagramy w półfinale, będzie stawiana w roli faworyta bardziej nam pomoże niż zaszkodzi. Presji tym na pewno nie zmniejszymy, bo ona jest była i będzie, a żadne inne miejsce niż pierwsze nas nie usatysfakcjonuje - przyznaje Lukas Tichacek na łamach oficjalnej strony klubowej.
Reprezentant Czech nie ukrywa również, że jego zespół czeka w najbliższym czasie sporo pracy, przed najważniejszymi meczami sezonu. Turniej Pucharu Polski pokazał bowiem, że wyniki rundy zasadniczej PlusLigi nie koniecznie muszą odzwierciedlać potencjał poszczególnych ekip. - W Pucharze Polski nie zagraliśmy siatkówki na swoim poziomie. Teraz można powiedzieć, że wypadliśmy najsłabiej i na ten moment jesteśmy najsłabsi z tej czwórki, która walczyła o puchar, ale to nic nie znaczy. Najważniejsze, żeby skupić się na treningu i kolejnych przeciwnikach. Chcemy poprawić wszystkie elementy i utwierdzić się w tym, że naprawdę potrafimy grać na wyższym poziomie. Sezon kończy się dopiero za półtorej miesiąca i jestem pewien, że to się zmieni - zapowiada rozgrywający Asseco Resovii Rzeszów.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!