Siatkarki Impela Wrocław do Muszyny udały się z nadziejami na przypieczętowanie awansu. Mineralne, które w pierwszych dwóch meczach ćwierćfinałowej rywalizacji rozegranych na Dolnym Śląsku nie ugrały nawet seta, miały jednak nadzieję na odwrócenie losów meczu.
Pierwszego seta znakomicie rozpoczęły przyjezdne, które co prawda straciły pierwszy punkt w meczu, ale kolejne pięć akcji zakończyły skutecznie, zmuszając Bogdana Serwińskiego do wzięcia przerwy na żądanie jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną. Po niej, w ataku pomyliła się Aleksandra Jagieło i na tablicy pojawił się rezultat 1:6. Mineralne ruszyły do odrabiania strat, jednak tylko na chwilę. Skuteczne akcje Sylwii Wojcieskiej pozwoliły nieco zmniejszyć dystans (3:6), jednak chwilę później nastąpił kolejny zryw wrocławianek. Za sprawą dobrej zagrywki Frauke Dirickx, ekipa z Dolnego Śląska powiększyła przewagę do siedmiu oczek (4:11), praktycznie rozstrzygając losy inauguracyjnej partii. Po drugiej przerwie technicznej, podopieczne Tore Aleksandersena w dalszym ciągu punktowały zagrywką bezradne gospodynie, które potrafiły odpowiedzieć jedynie nielicznymi udanymi akcjami. Przebiegu seta nie zmieniło nawet pojawienie się na parkiecie Gabrieli Jasińskiej. Przyjezdne na otwarcie, bez najmniejszych kłopotów pokonały swoje rywalki 25:17.
Początek drugiej odsłony, to kontynuacja dramatu w wykonaniu Mineralnych. Podopieczne Bogdana Serwińskiego kompletnie nie radziły sobie z przyjęciem zagrywki Joanny Kaczor. Ostatecznie przy prowadzeniu 7:0, z pomocą rywalkom przyszła atakująca wrocławskiej ekipy, serwując w aut. Dopiero wówczas miejscowe przystąpiły do odrabiania strat. W ataku uaktywniły się Magdalena Piątek i Karolina Różycka, dzięki czemu muszynianki zdołały odrobić znaczną część strat (8:10). Chwilę później jednak, przyjezdne ponownie odskoczyły (10:14) i wydawało się, że po krótkim przestoju podopieczne Tore Aleksandersena odzyskały inicjatywę. Nic z tego, seria udanych zagrań w wykonaniu Mineralnych pozwoliła im doprowadzić do remisu (14:14). Od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt. Wrocławianki zdołały odskoczyć rywalkom dopiero w końcówce seta. Po skutecznych zbiciach Katarzyny Mroczkowskiej i Maren Brinker przyjezdne objęły prowadzenie 23:20 i mimo ambitnego pościgu muszynianek, nie pozwoliły sobie wydrzeć zwycięstwa.
Trzecią odsłonę udanie rozpoczęły miejscowe, które po zagrywkach Gabrieli Jasińskiej objęły prowadzenie 2:0. Chwilę później, przyjezdne doprowadziły do remisu 3:3, ale chwilowe problemy z przyjęciem zagrywki w drużynie Impela sprawiły, że podopieczne Bogdana Serwińskiego ponownie odskoczyły rywalkom, tym razem na trzy oczka (7:4). Niespodziewanie jednak, na przerwę techniczną z korzystnym wynikiem (8:7) zeszły wrocławianki, wśród których skutecznością w ataku imponowała Joanna Kaczor. Po powrocie na boisko, gra się wyrównała, a żadna z ekip nie potrafiła wypracować sobie większej niż dwa punkty przewagi. Taka sytuacja utrzymała się niemal do końca seta. Decydujące dla losów seta akcje miały miejsce dopiero przy stanie 20:20. Skutecznie z piłki przechodzącej zaatakowała Makare Wilson, punkt dołożyła Maren Brinker i przyjezdne uciekły na dwa oczka (22:20). Mineralne starały się walczyć do końca o korzystny wynik, jednak skuteczny blok wrocławianek na Natalii Kurnikowskiej zakończył całe spotkanie i ćwierćfinałową rywalizację.
Polski Cukier Muszynianka Fakro Bank BPS - Impel Wrocław 0:3 (17:25, 22:25, 22:25)
Muszynianka: Cvetanović, Różycka, Mazurek, Jagieło, Plchotova, Wojcieska, Maj (libero) oraz Kurnikowska, Jasińska, Piątek
Impel: Mroczkowska, Dirickx, Kąkolewska, Wilson, Brinker, Kaczor, Pyziołek (libero) oraz Medyńska, Dozier
MVP: Maren Brinker (Impel Wrocław)
Stan rywalizacji: 3:0 dla Impela Wrocław
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
ps. Dlaczego wciąż wycinacie moje komentarze? Czy napisanie że wg mnie Wilson, Mroczkowska, Kąkolewska, Pyziołek i ic Czytaj całość