Muszynianka Fakro Muszyna – PTPS Farmutil Piła 3:2 (20:25, 25:19, 23:25, 25:18, 15:9)
Muszynianka: Bełcik (3), Frątczak (20), Mirek (5), Pycia (14), Jagieło (9), Plchotova (11) oraz Zenik (libero), Kaczor (3), Śrutowska, Rosner (10).
Farmutil: Frąckowiak (3), Kaczorowska (16), Bednarek (13), Sadurek-Mikołajczyjk (7), Kucharska (17), Kosmatka (12) oraz Maj (libero), Teixeira (2), Wojtowicz, Szczygielska (1).
(w nawiasach punkty zdobyte przez zawodniczki)
Sędziowali: Tomasz Janik i Marcin Herbik.
Ten mecz był ważny dla obu drużyn. Muszynianka po zwycięstwie we Wrocławiu, po raz pierwszy spotykała się z ekipą która powinna liczyć się w końcowym ligowym rozdaniu. Stąd wygrana z trudnym rywalem dawała w perspektywie pewność w grze, a tym samym niezakłóconą realizację zakładanych planów. Pilanki zaś po falstarcie w Białymstoku, chciały dobrze zaprezentować się i zdobyć swoje pierwsze punkty, potwierdzając jednocześnie, iż będą ekipą trudną do ogrania nawet przez najlepszych.
Początek pierwszego seta należał do Muszynianki. Liczne błędy na zagrywce siatkarek z Piły i nie najlepsze przyjęcie, pozwoliły drużynie Bogdana Serwińskiego szybko objąć prowadzenie 5:2, a po ataku Aleksandry Jagieło ekipy schodziły na pierwszą przerwę techniczną już przy stanie 8:4. Wydawało się, iż przynajmniej w tej partii, przyjezdne nie nawiążą walki. Później jednak gra wyrównała się, zawodniczki Farmutilu zaczęły trudniej i skuteczniej zagrywać, nie do powstrzymania w ataku była Klaudia Kaczorowska i powoli zawodniczki z grodu Staszica niwelowały straty (16:14). W drugiej części tego seta, a zwłaszcza w jego końcówce, wyraźnie skuteczniej blokiem zagrały pilanki. Przy stanie 16:16, po zagrywce Agnieszki Kosmatki, rywalki nie utrzymują piłki w grze i siatkarki Jerzego Matlaka po raz pierwszy (nie licząc pierwszego punktu w secie) w tej partii obejmują prowadzenie (16:17). Od stanu 19:19 grała już tylko jedna drużyna – Farmutil. Pilanki zdobyły sześć punktów (w tym trzy blokiem). Jednym punktem "odgryzła się" Kamila Frątczak, ale nie była ona w stanie odwrócić losów tego seta. Bardzo skutecznie w bloku i ataku grała Klaudia Kaczorowska, a partię zakończyła Edyta Kucharska blokując Joannę Mirek.
Druga partia od samego początku była wyrównana, choć najczęściej 1-2 punktami prowadziły gospodynie. Podczas pierwszej przerwy technicznej bardziej zadowolone mogły czuć się zawodniczki z Muszyny, które po akcji z szóstej strefy Joanny Mirek powiększyły prowadzenie do trzech oczek (8:5). Po wznowieniu gry, przyjezdne krok po kroku poczęły odrabiać utracony dystans. Bardzo szybko, po plasowanym ataku ze środka siatki Edyty Kucharskiej, wyrównały(11:11) i od tego momentu, aż do stanu 16:16 toczyła się walka punkt za punkt. Wówczas miał miejsce decydujący o losach tego seta fragment gry. Autowa zagrywka Agnieszki Bednarek, skuteczny atak z pierwszej strefy Kamili Frątczak i udany blok Sylwii Pyci i Joanny Mirek spowodowały, że siatkarki z Beskidu Sądeckiego odskoczyły na trzy punkty (19:16). Przewagi tej do końca seta nie dały już sobie wyrwać. Gospodynie poprawiły, w porównaniu z pierwszym setem, grę blokiem i właśnie po jednym z nich, gdy Ivana Plchotova wespół z Izabelą Bełcik zatrzymały atak Micheli Teixeiry, zdobyły 25. punkt w tym secie, wygrywając go sześcioma oczkami.
Od dwóch błędów rozpoczęły grę w trzecim secie zawodniczki Farmutilu. Wykorzystując fakt, że pilanki na początku tej partii zupełnie straciły kontrolę nad grą, rywalki objęły prowadzenie 6:2. Z tych sześciu punktów uzyskanych przez Muszyniankę, aż cztery padły po błędach siatkarek z Wielkopolski. Jednak pilanki nie oddały łatwo pola walki, szybko kontratakowały i po zablokowaniu przez Agnieszkę Bednarek Joanny Mirek, wyrównały na 7:7. Dalej gra przypominała sinusoidę, raz jedna, a innym razem druga drużyna seriami zdobywały punkty. Przy stanie 13:13 atak z obejścia, a następnie as serwisowy Edyty Kucharskiej przyniosły ekipie Matlaka prowadzenie (13:15), a gdy potem z prawego skrzydła Agnieszka Kosmatka zdobyła swój kolejny punkt, a na tablicy wyników pojawił się wynik 18:22, trudno było przypuszczać, że pilanki mogą dać sobie wydrzeć zwycięstwo. Tak też się stało, ale gospodynie do samego końca walczyły o wygranie tej partii. Punktowały Aleksandra Jagieło, Sylwia Pycia, Milena Rosner, ale w końcówce partii koncertowo grała Agnieszka Kosmatka, która zdobyła dla swojej drużyny cztery ostatnie punkty. Przy stanie 23:24, ona właśnie plasowanym atakiem posłała piłkę w środek nie bronionego przez rywalki pola i zakończyła trzecią odsłonę tego spotkania.
Partię czwartą otworzyła z lewego ataku Aleksandra Jagieło, ale do stanu 7:7 trwała wyrównana walka. Wówczas, skutecznie grając blokiem, pilanki "odskoczyły" na dwa oczka (7:9) i utrzymywały tę przewagą aż do momentu, gdy z prawego ataku Klaudia Kaczorowska zdobyła 11-ty punkt (9:11). O wyniku tej partii zadecydował przebieg jej środkowej części. Wtedy przyjezdne zupełnie "stanęły". Pozwoliły gospodyniom zdobyć osiem punktów, a same ugrały zaledwie jedno oczko (17:12). Bardzo skutecznie grała Kamila Frątczak, której ataki były trudne do powstrzymania, ale także jej zagrywka przynosiła punkty siatkarkom z Doliny Popradu. Przy stanie 23:18, błąd na zagrywce Klaudii Kaczorowskiej, a następnie udana kiwka Agnieszki Śrutowskiej przynoszą gospodyniom wyrównanie stanu meczu.
Tie break lepiej rozpoczęły siatkarki znad Gwdy, które po zablokowaniu przez Agnieszkę Bednarek Mileny Rosner, objęły prowadzenie 3:4, a gdy w kolejnej akcji pomyliła się Aleksandra Jagieło – 3:5. I wówczas pilanki zupełnie zatraciły skuteczność w ataku. Nie do zatrzymania do tej pory Bednarek zostaje zablokowana, nie udaje przebić się przez blok, w którym pierwsze skrzypce grała Ivana Plchotova, Kaczorowskiej jak i Kosmatce i gospodynie w jednym ustawieniu zdobywają siedem punktów, a ta tablicy wyników pojawia się wynik 10:5. Przy takiej przewadze gospodynie mogły pozwolić sobie na swobodniejszą grą i kontrolowanie przebiegu partii. Tak też stało się. Mimo dobrej gry Mileny Sadurek i Agnieszki Kosmatki, siatkarki Bogdana Serwińskiego utrzymywały przewagę (13:9), a skuteczny blok Aleksandry Jagieło i Sylwii Pyci, które powstrzymały atak z obiegnięcia Agnieszki Bednarek, zakończył tę partię i cały mecz.
Mecz był wyrównany. Pilanki górowały nad rywalkami w przyjęciu i na zagrywce, gospodynie z kolei skuteczniejsze były w grze blokiem i w ataku z kontry. Obydwa zespoły popełniały sporo własnych niewymuszonych błędów, które rzutowały na poziom meczu. Mimo tego spotkanie mogło podobać się i stało na niezłym poziomie.
W ekipie Muszynianki podobać mogła się gra Kamili Frątczak, Aleksandry Jagieło i Marioli Zenik, w drużynie Jerzego Matlaka dobry mecz zagrała Klaudia Kaczorowska, Agnieszka Kosmatka i Agnieszka Bednarek.
MVP spotkania wybrano Kamilę Frątczak.