Rob Bontje: Blok ZAKSY nas załatwił

Holenderski środkowy zaczął sobotni przegrany mecz z ZAKSĄ z ławki, ale należał do wyróżniających się postaci w zespole Lorenzo Bernardiego.

Kolejny mecz o brązowy medal pomiędzy ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle a Jastrzębskim Węglem przyniósł spodziewany ładunek emocjonalny. Po dwóch pierwszych jednostronnych partiach wygranych przez gości, gospodarze włączyli się do gry w trzecim secie. Przy stanie 22:24 dla pomarańczowych świetna seria zbić Grzegorza Boćka pozwoliła na wygranie tej części meczu. Następnie podopieczni Sebastiana Świderskiego wykorzystali załamanie w szykach jastrzębian i doprowadzili do tie-breaka. W rozstrzygającej odsłonie po początkowej wyrównanej walce inicjatywę przejęli kędzierzynianie, przedłużając swoje nadzieje na udział w Lidze Mistrzów.
[i]

[/i]
- Co poszło nie tak, że nie wygraliśmy w sobotę? Szczerze mówiąc, to ciężko  wskazać jedną przyczynę. Na pewno blok ZAKSY nas załatwił, bo po drugim secie znacznie się poprawił i utrudnił nam zadanie w ataku. W tym elemencie gry rywale prezentowali się bardziej stabilnie od nas -
przyznał po pięciosetowym boju Rob Bontje.

Holenderski środkowy w drugiej partii zmienił na boisku słaby dysponowanego tego dnia Simona Van De Voorde. Były reprezentant Kraju Tulipanów zapisał na swoim koncie 9 punktów (7/8 w ataku - 88%, 2 asy serwisowe).
- Podobnie jak w pierwszych dwóch meczach, w trzecim meczu obydwa zespoły miały wzloty i upadki. Te nasze gry to naprawdę zacięte spotkana. Pewnie tego samego można się spodziewać w niedzielę. To nie jest przypadek, że już trzy razy o wyniku naszej rywalizacji o brąz musiał przesądzać tie-break. Na tym poziomie, który prezentują te drużyny walka na pewno będzie trwała bardzo długo -

ocenił podopieczny Lorenzo Bernardiego.

Bontje po raz kolejny zaczął mecz z ławki rezerwowych
Bontje po raz kolejny zaczął mecz z ławki rezerwowych

- Znamy się bardzo dobrze i wiemy na co nas stać. Przed przyjazdem do Kędzierzyna wiedzieliśmy, że rywale nie odpuszczą, a że włączyli się do gry w trzeciej partii to inna sprawa - dodał środkowy pomarańczowych.

Obydwa zespoły w niedzielę zmierzą się po raz szósty w tym sezonie PlusLigi. W dotychczasowych pięciu spotkaniach za każdym razem o wyniku musiał przesądzić tie-break.

- Emocje są chyba na tym samym poziomie co w finale. Brązowy medal jest dla nas niezwykle ważny, gdyż zagwarantuje nam udział w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Po nas i po ZAKSIE widać, że zrobią wszystko, aby go wygrać - ocenił najlepiej blokujący zawodnik włoskiej Serie A1 z sezonu 2008/2009.

Czy w czwartym spotkaniu kibicom w hali Azoty znów przyjdzie oglądać pięciosetowy pojedynek?

- W niedzielę jest kolejny mecz i mam nadzieję, że przyniesie rozstrzygnięcie na naszą korzyść, choć na pewno nie będzie łatwo - zakończył Bontje.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (4)
whoviaan
27.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie rozumiem sensu trzymania van de Voorde na boisku, oprocz tego ze czasami sprawia problem swoja zagrywka to szczegolnie ostatnio nie wnosi do gry JW nic pozytywnego. Bontje jest wg mnie leps Czytaj całość
avatar
Paski
27.04.2014
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Mam nadzieję że JW wygra i zdobędzie brąz dla dobra Polskiej siatkówki . Jastrzębie w LM potrafi coś zrobić , w porównaniu do Kędzierzynian