Kolejny mecz o brązowy medal pomiędzy ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle a Jastrzębskim Węglem przyniósł spodziewany ładunek emocjonalny. Po dwóch pierwszych jednostronnych partiach wygranych przez gości, gospodarze włączyli się do gry w trzecim secie. Przy stanie 22:24 dla pomarańczowych świetna seria zbić Grzegorza Boćka pozwoliła na wygranie tej części meczu. Następnie podopieczni Sebastiana Świderskiego wykorzystali załamanie w szykach jastrzębian i doprowadzili do tie-breaka. W rozstrzygającej odsłonie po początkowej wyrównanej walce inicjatywę przejęli kędzierzynianie, przedłużając swoje nadzieje na udział w Lidze Mistrzów.
[i]
[/i]
- Co poszło nie tak, że nie wygraliśmy w sobotę? Szczerze mówiąc, to ciężko wskazać jedną przyczynę. Na pewno blok ZAKSY nas załatwił, bo po drugim secie znacznie się poprawił i utrudnił nam zadanie w ataku. W tym elemencie gry rywale prezentowali się bardziej stabilnie od nas - przyznał po pięciosetowym boju Rob Bontje.
Holenderski środkowy w drugiej partii zmienił na boisku słaby dysponowanego tego dnia Simona Van De Voorde. Były reprezentant Kraju Tulipanów zapisał na swoim koncie 9 punktów (7/8 w ataku - 88%, 2 asy serwisowe).
- Podobnie jak w pierwszych dwóch meczach, w trzecim meczu obydwa zespoły miały wzloty i upadki. Te nasze gry to naprawdę zacięte spotkana. Pewnie tego samego można się spodziewać w niedzielę. To nie jest przypadek, że już trzy razy o wyniku naszej rywalizacji o brąz musiał przesądzać tie-break. Na tym poziomie, który prezentują te drużyny walka na pewno będzie trwała bardzo długo -
ocenił podopieczny Lorenzo Bernardiego.
- Znamy się bardzo dobrze i wiemy na co nas stać. Przed przyjazdem do Kędzierzyna wiedzieliśmy, że rywale nie odpuszczą, a że włączyli się do gry w trzeciej partii to inna sprawa - dodał środkowy pomarańczowych.
Obydwa zespoły w niedzielę zmierzą się po raz szósty w tym sezonie PlusLigi. W dotychczasowych pięciu spotkaniach za każdym razem o wyniku musiał przesądzić tie-break.
- Emocje są chyba na tym samym poziomie co w finale. Brązowy medal jest dla nas niezwykle ważny, gdyż zagwarantuje nam udział w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Po nas i po ZAKSIE widać, że zrobią wszystko, aby go wygrać - ocenił najlepiej blokujący zawodnik włoskiej Serie A1 z sezonu 2008/2009.
Czy w czwartym spotkaniu kibicom w hali Azoty znów przyjdzie oglądać pięciosetowy pojedynek?
- W niedzielę jest kolejny mecz i mam nadzieję, że przyniesie rozstrzygnięcie na naszą korzyść, choć na pewno nie będzie łatwo - zakończył Bontje.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!