- Nie wolno deprecjonować żadnego z medali. Jeżeli zdobywamy brąz, to jest to dla nas sukces. Natomiast, wiele razy powtarzałem, że jak się zdobywa mistrzostwo kraju, to nie można na kolejny sezon stawiać sobie innego celu niż obrona tytułu. Z takiego punktu widzenia, brąz nie jest tym sukcesem, o którym marzyliśmy. Ale musimy się cieszyć z tego, co mamy i finalnie jestem zadowolony z osiągniętego wyniku - ocenił sezon w wykonaniu sopockiej drużyny, prezes Atomu Trefla Sopot, Roman Szczepan Kniter.
W drodze po brązowe medale Orlen Ligi Atomówki musiały poradzić sobie z nagłą zmianą trenera. Tuż przed spotkaniami z Tauronem Banimeksem MKS Dąbrowa Górnicza, Holendra Teuna Buijsa zastąpił jego asystent Tomasz Wasilkowski. - Odczytałem decyzję trenera jako wzięcie odpowiedzialności za to, co się dzieje w klubie. Na początku sezonu mieliśmy spotkanie z całą drużyną i sztabem szkoleniowym, na którym powiedziałem, że tym, czego oczekuję przez cały sezon jest przede wszystkim lojalność wobec klubu i dbanie o jego interes. W związku z tym, jeżeli trener Buijs doszedł do wniosku, że jego możliwości oddziaływania na zespół i zapewnienie komfortu pracy w tej ostatniej fazie nie są takie jak by chciał, to uważam jego decyzję za wyraz odpowiedzialności. Nie była to dezercja, jak niektórzy sugerowali. Ja uznałem to za próbę pomocy drużynie - powiedział prezes sopockiego klubu o odejściu trenera w trakcie rozgrywania fazy play-off.
Zmiana na ławce trenerskiej przyniosła pozytywne efekty. Atom Trefl Sopot trzykrotnie pokonał dąbrowianki i zdobył brąz siatkarskiej ekstraklasy. - Wszystko po odejściu trenera Buijsa działo się tak szybko, że nie było czasu na zastanawianie się nad negatywnymi rzeczami. Mieliśmy kilka dni na to, aby się pozbierać. Asystent szkoleniowca stał się pierwszym trenerem i musiał skupić się na tym, aby wykorzystać kilka dni na poprawę tych elementów, które szwankowały. Tu nie było wielu kalkulacji. Po prostu reagowaliśmy na sytuację jaka się wydarzyła. Teraz można ocenić, że z tej sytuacji wyszliśmy zwycięsko - ocenił Roman Szczepan Kniter.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Czy Tomasz Wasilkowski na dłużej zagości na ławce trenerskiej Atomu Trefla Sopot w roli pierwszego szkoleniowca? - Tomasz Wasilkowski jest jednym z kandydatów. Są również inni brani pod uwagę, zarówno z Polski jak i zagranicy. Jest jeszcze za wcześnie, żeby wskazać faworyta. Dopóki nie są podpisane kontrakty nie można o niczym mówić - powiedział o stanowisku trenera prezes trzeciej drużyny Orlen Ligi.
Prezes Atomu Trefla Sopot dodał również, że w okresie letnim nie powinno dojść do wielu zmian personalnych wśród zawodniczek: - W dużej mierze chcemy budować zespół na tym, który grał w sezonie 2013/2014. Na pewno musimy obsadzić stanowisko trenera i nad tym aktualnie trwają największe prace. Jeśli chodzi o zawodniczki to pewna weryfikacja nastąpi. Jednak wierzę w to, że trzon zespołu pozostanie taki sam - zakończył Roman Szczepan Kniter.
Iza też, bez niej to byłyby już nie te same Atomówki.
W ogóle wszystkie Polki bym zostawił (Julia to też Polka przecież), a poszuk Czytaj całość
-trener wiadomo, prezes też powinien ale solidnie dospawany do koryta
-Podolec, Pietersen i Radulovic
Po Molnar i Hill też płakał nie będę.Muszą zostać:
Iza, Julia, Justyna, Klaudia.
Dobrze gdyby zostały też: Mariola, Zuza i Szarlotka Czytaj całość