LŚ, gr. A: Pewny triumf Włochów nad Brazylią na początek

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Od przekonującego zwycięstwa siatkarzy z Italii rozpoczęła się rywalizacja w "polskiej" grupie. Włosi pokonali na wyjeździe Brazylię w czterech setach.

W tym artykule dowiesz się o:

Spotkanie pomiędzy Brazylią a Włochami zapowiadało się jako bardzo interesujące. Pierwszy set nie przyniósł jednak zbyt wielkich emocji, ponieważ zakończył się dość pewnym zwycięstwem siatkarzy z południa Europy. Już na samym początku prowadzili 6:1 i to niemal ustawiło całą partię. Mocna, odrzucająca rywali od siatki zagrywka pozwoliła gospodarzom zmniejszyć tę stratę, jednak świetna postawa Iwana Zajcewa w kluczowych momentach dała triumf przyjezdnym. [ad=rectangle] Druga odsłona rozpoczęła się bardzo podobnie do poprzedniej. Kilka chwil później Canarinhos nie tylko doprowadzili do remisu, ale i wygrywali 10:7. Kolejne fragmenty były bardzo interesujące, najpierw dzięki Jiri Kovarowi, a następnie dwóm asom serwisowym Lucasa Saatkampa. Ostatecznie obronną ręką ponownie wyszli Włosi, triumfując 27:25.

Początek trzeciej części miał najbardziej wyrównany przebieg. Aktualni mistrzowie świata, głównie dzięki rezerwowym Raphaelowi Vieira de Oliveira oraz Theo Lopesowi zdołali nieco pomieszać szyki przeciwnikom.

W czwartym secie goście wrócili do dyspozycji z pierwszych dwóch partii. Początkowo przewaga Włochów nie była zbyt duża, ponieważ na pierwszej przerwie technicznej wynosiła 2 punkty, to z kolejnymi akcjami się powiększała. Ostatecznie Italia wygrała do 21.

Ekipę ze Starego Kontynentu do sukcesu poprowadził duet Kovar - Zajcew, który zdobył łącznie 37 punktów. Z kolei w szeregach Brazylii najbardziej wyróżnił się Leandro Vissotto, autor 16 "oczek".

Brazylia - Włochy 1:3 (19:25, 25:27, 25:22, 21:25)

Brazylia: Bruno, Sidnei, Vissotto, Murilo, Lucarelli, Lucas, Mario (libero) oraz Theo, Bonatto, Raphael, Felipe (libero).

Włochy: Kovar, Parodi, Zajcew, Travica, Piano, Birarelli, Rossini (libero) oraz Vettori, Buti, Randazzo.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: