Montreux Volley Masters: Doskonały mecz "drugich garniturów"

Wydarzeniem trzeciego dnia zmagań w szwajcarskim kurorcie było długie i dramatyczne starcie reprezentacji Rosji i Brazylii. Sborna zdołała odmienić niekorzystną dla siebie sytuację i zwyciężyć.

Organizatorzy 29. edycji zmagań w Montreux robią wszystko, by jak najlepiej zareklamować krajową siatkówkę i jej najlepszego przedstawiciela, czyli kadrę siatkarek, co widać było, obserwując oprawę starcia Szwajcarek z Chinkami. Starszym koleżankom z trybun pomagała nawet kadra juniorek, nie wspominając o licznej publiczności, ale to nie wystarczyło, by uskrzydlić drużynę Timothiego Lippunera. Azjatycki zespół dominował w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła i dzięki pewnej wygranej w trzech setach jest niemal pewna awansu do półfinału Volley Masters. Szczególnie na parkiecie wyróżniała się Zhu Ting (14 punktów, aż 4 bloki).

Chiny - Szwajcaria 3:0 (25:16, 25:22, 25:13)

Chiny: Ting, Xinyue, Zhou, Chunlei, Roqui, Xia, Zhan (libero) oraz Fangxu, Junjing, Xiaotong, Di

Szwajcaria: Marbach, Schauss, Stocker, Wigger, Granvorka, Unternaeher, Dalliard (libero) oraz Kuenzler, Steinemann, Widmer, Van Rooij

[ad=rectangle]

W składach aktualnych mistrzyń i wicemistrzyń świata brakowało wielu gwiazd światowej siatkówki, ale wygląda na to, że nie należy bać się o jej przyszłość, ponieważ "drugie garnitury" prezentują się niemniej okazale. Co widać było choćby do zapierającym dech w piersiach pierwszym secie, zakończonym wynikiem 35:33! W pierwszych dwóch setach tempo gry dyktowały Rosjanki i genialnie dysponowana Natalia Małych (25 pkt. w całym meczu), natomiast Kanarkowym, dowodzonym przez Gabi Guimares (29 pkt.) udało się wykorzystać zmęczenie rywalek i doprowadzić do piątego seta. W najważniejszej partii po okresie gry punkt za punkt Sbornej przytrafiła się seria pięciu "oczek" z rzędu, która zadecydowała o jej wygranej. Opinie kibiców były zgodne: to spotkanie było wspaniałą reklamą siatkówki kobiet i jej młodych nadziei.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Porażka mocno skomplikowała sytuację Brazylii w grupie A turnieju. Wszystko zależy od wyniku spotkania Rosji i Szwajcarii: w przypadku najbardziej prawdopodobnym, czyli zwycięstwie kadry Jurija Mariczewa 3:0 o losach drużyn może decydować ratio punktów.

Rosja - Brazylia 3:2 (35:33, 25:20, 26:28, 20:25, 15:11)

Rosja: Zariażko, Kutjukowa, Szczerban, Kosanienko, Małych, Szljachowaja, Małowa (libero) oraz Bawukina, Markowa, Nowik, Fetisowa, Czernowa

Brazylia: Lins, Adenizia, Carolina, Gabi, Tandara, Natalia, Brait (libero) oraz Sforsin, Jaqueline, Monique Pavao, Fabiola

Początek spotkania kazał przypuszczać, że Dominikanki, dysponujące o wiele lepszymi warunkami fizycznymi niż rywalki z Japonii, rozpoczną od wygranej w pierwszym secie, ale tak się nie stało. Azjatycki zespół wykorzystał dekoncentrację w szeregach zespołu Marcosa Kwieka i poszedł za ciosem w kolejnych odsłonach spotkania. Okazało się, że brakujące centymetry można nadrobić mądrą i odpowiedzialną grą w obronie oraz wykorzystywaniem luk w obronie, których u ospałych Dominikanek było sporo. Karaibską kadrą stać było na doprowadzenie do remisu 20:20 w trzecim secie, ale ostatecznie zwyciężyła drużyna lepsza i dojrzalsza siatkarsko. Szczególnie dobrze zaprezentowała się Yuka Imamura, autorka 17 "oczek".

Japonia - Dominikana 3:0 (26:24, 25:19, 25:23)

Japonia: Takada, Imamura, Inoue, Fujita, Hiramitsu, Ono, Tsutsui (libero) oraz Shiragaki, Sato, Takahashi, Seki, Uchiseto

Dominikana: Vargas, Fersola, Marte, Pena, Mambru, Martinez, Castillo (libero) oraz Arias, Nunez, Rivera, Binet

Komentarze (0)