LŚ, gr. E: Holendrzy odwrócili losy spotkania
Pomarańczowi przegrywali już z Czechami 0:2, by odwrócić losy spotkania i po emocjonującym tie-breaku zgarnąć dwa punkty. Do sukcesu poprowadził ich duet Robin Overbeeke-Thomas Koelewijn.
Od trzeciego seta nastąpiła całkowita zmiana sytuacji - to Holendrzy zaczęli dyktować tempo i warunki gry, zaś Czesi dali się zdominować. Goście poprawili się w każdym elemencie, co widoczne było po zakończeniu pierwszej przerwy technicznej, na której prowadzili 8:6. Później stopniowo powiększali różnicę.
Podopieczni Zdenka Smejkala wyraźnie spuścili z tonu, a goście rozkręcali się z każdą kolejną akcją. Wygrywali 5:1, następnie jeszcze "odskoczyli" na kilka "oczek", nie mając jakichkolwiek problemów z doprowadzeniem do tie-breaka.
W piątkowym starciu po raz kolejny sprawdziło się stare siatkarskie porzekadło, że "kto nie wygrywa 3:0, ten przegrywa 2:3". Choć trzeba przyznać, iż decydująca partia przyniosła wiele emocji. Od pierwszej akcji trwała niezwykle wyrównana walka. Przy stanie 8:8 dwupunktową przewagę uzyskali Pomarańczowi. Czesi szybko ją jednak zniwelowali. Dwa kluczowe "oczka" zdobył Robin Overbeeke, który zgromadził na swoim koncie najwięcej (17) punktów dla swojego zespołu.
Wydatnie pomógł mu Thomas Koelewijn (16 "oczek").
Czechy - Holandia 2:3 (19:25, 13:25, 25:18, 25:17, 16:14)
Czechy: Mach, Habr, Bartos, Krisko, Michalek, Sobotka, Krystof (libero) oraz Vesely, Hanik, Finger, Beer
Holandia: Abdel-Aziz, Rauwerdink, Kooy, Koelewijn, Overbeeke, Diefenbach, Jorna (libero) oraz Van Harskamp, Ter Horst, Van Garderen, Sparidans.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!