W pierwszych dwóch spotkaniach grupy A Ligi Światowej we Włoszech gospodarze w swoim najmocniejszym składzie nie oddali Polakom nawet punktu. Jednak po tych meczach największe gwiazdy włoskiej reprezentacji dostały wolne, a do Polski przyjechali zmiennicy.
[ad=rectangle]
Pierwszy mecz w katowickim Spodku był szalenie zacięty, o wyniku czterech setów decydowały pojedyncze akcje i dopiero piąty set był już jednoznacznie zdominowany przez podopiecznych Stephane'a Antigi. - Walczyliśmy punkt za punkt cały czas, ale w końcówkach byliśmy słabsi. Zadecydowały drobne detale. Myślę, że mentalnie to przegraliśmy, zabrakło nam doświadczenia, a nie umiejętności. Mieliśmy nadzieję, że powalczymy w tym spotkaniu mimo tak dużych zmian w składach. Gdybyśmy wygrali piątego seta, to mielibyśmy wielką satysfakcję, bo nie byliśmy faworytem. Przegraliśmy, ale ten mecz nam pokazał, że mamy szansę w niedzielę ograć polski zespół, tylko musimy zagrać z chłodniejszą głową i większą dojrzałością w kluczowych momentach - podsumował spotkanie w rozmowie z naszym portalem Luca Vettori.
Młody atakujący w zeszłym sezonie miał być zmiennikiem Iwana Zajcewa, ale w obliczu licznych kontuzji włoskich przyjmujących całe mistrzostwa Europy, zakończone zdobyciem brązowego medalu prze jego zespół, był szóstkowym zawodnikiem, bo Zajcew grał jako przyjmujący. Sezon klubowy Luca też miał bardzo udany, bo był podstawowym atakującym Copry Elior Piacenza i zdobył z nimi Puchar Włoch oraz doszedł do półfinału rozgrywek ligowych. Teraz jednak większość czasu spędza w kwadracie dla rezerwowych. - To prawda, dawno nie rozpoczynałem spotkań w kwadracie. Ale w poprzednim sezonie debiutowałem w reprezentacji, to był zbieg okoliczności, że grałem jako podstawowy atakujący, więc nie spodziewałem się niczego innego niż ławka w tym roku. Zwłaszcza patrząc na to, w jak wspaniałej formie jest Iwan Zajcew, nie mam żadnych złudzeń, że mógłbym zagrać lepiej niż on teraz. Ale jestem gotowy cały czas na wezwanie trenera, jak tylko dostaję szansę na boisku, to staram się zagrać najlepiej jak potrafię - mówił zdobywca 22 punktów w meczu z Polakami.
To był pierwszy mecz Polaków w tej edycji Ligi Światowej w ojczyźnie i kibice wypełnili Spodek prawie w całości tworząc jak zawsze niezwykłą atmosferę. Całe, bardzo emocjonujące pięć setów, wspierali zawodników Antigi wspaniałym dopingiem. - Kibice byli po prostu fantastyczni, choć jednoznacznie przeciwko nam - mówił z uśmiechem podopieczny Mauro Berruto. - Wreszcie widziałem to na żywo i zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. Podobnie było u nas na Foro Italico, ale to było jednorazowe święto, a u was jest tak na każdym meczu, to wspaniałe. Poza tym polscy kibice są siódmym zawodnikiem meczu, całym sercem uczestniczą w spotkaniu i przeżywają każdą akcję, u nas aż tak nie jest. Nasza publiczność mogłaby się od was uczyć - komplementował polskich kibiców zdobywca tegorocznego Pucharu Włoch.
Luca Vettori po sezonie reprezentacyjnym zmienia barwy klubowe, z Piacenzy przenosi się do Modeny, gdzie zastąpi na pozycji atakującego Zbigniewa Bartmana. - Przede wszystkim dla mnie jest najważniejsze, żeby być blisko domu rodzinnego, który jest w połowie drogi pomiędzy Piacenzą a Modeną. Skoro Piacenza rozwiązała ze mną kontrakt, to wybrałem Modenę - śmiał się 23-latek z Parmy. - Przyszłość klubu w Piacenzy była niepewna, wyglądało na to, że klub w ogóle przestanie istnieć i wszyscy dostaliśmy wolną rękę w szukaniu nowego pracodawcy. A działacze klubu z Modeny już w trakcie sezonu składali mi propozycję i byli zainteresowani pozyskaniem mnie, więc szybko się dogadaliśmy. Bardzo się cieszę, że będę współpracował z Bruno. Mam ogromne szczęście do rozgrywających, najpierw De Cecco, teraz Brazylijczyk, sami najlepsi na świecie - dodał z zadowoleniem.
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
[/b]