LŚ, gr. C: Wielki comeback Australijczyków

W Edmonton doszło do bardzo ciekawego i stojącego na wysokim poziomie spotkania. Gospodarze już dopisywali do tabeli trzy punkty, gdy ich rywale nabrali wiatru w żagle.

W tym artykule dowiesz się o:

Kanadyjczycy rozpoczęli pojedynek bardzo skoncentrowani. Ciężar ataku i zdobywania punktów spoczywał na ich liderze, a Gavin Schmitt nie zawodził i poprowadził swoją drużynę do objęcia prowadzenia 2:0 w meczu. Mimo że w premierowej partii gospodarze prowadzili cały czas, to w końcówce musieli zaciekle walczyć o wygraną, którą przypieczętowali za sprawą Schmitta, Johna Gordona Perrin oraz błędów rywali (27:25). W drugiej partii odnieśli już bardziej pewny triumf (25:20).
[ad=rectangle]
Porażka w dwóch setach nie podłamała Australijczyków, którzy prowadzili z rywalami wyrównaną walkę. Kwestia zwycięstwa rozstrzygnęła się dopiero w końcówce. Po świetnych blokach Aidana Zingla oraz Nehemiaha Mote piłka setowa była po stronie Australii (23:24). Mimo że Kanadyjczycy wyrównali, to w końcu ugięli się pod naporem bloku przeciwników (28:30).

W czwartej partii na boisku istniała tylko jedna drużyna, a była nią reprezentacja Australii, która dzięki zdecydowanej wygranej doprowadziła do tie-breaka. Decydującą odsłonę lepiej rozpoczęli podopieczni Jona Uriarte, ale za sprawą Perrina i Schimtta gospodarze wciąż liczyli się w walce o zwycięstwo.

Kanadyjczycy stracili koncentrację i w najważniejszym momencie popełnili proste błędy, które kosztowały ich nie tylko przegraną, ale również wydłużenie drogi do znalezienia się w barażach o miejsce w turnieju finałowym Ligi Światowej, gdyż ich bezpośredni rywale - Belgowie - zwyciężyli za trzy punkty.

Po zwycięstwie słów uznania dla swoich podopiecznych nie krył Jon Uriarte. - Uwielbiam mentalność mojej drużyny. Cały czas dzielnie walczy, na bieżąco wyciągając wnioski z meczu i przekładając je na swoją grę w kolejnym secie. W tym spotkaniu taka mentalność dała nam zwycięstwo - zaznaczył. Zdanie szkoleniowca podzielał kapitan reprezentacji. - Jestem dumny z naszego zespołu. Zdołaliśmy wygrać i zarazem podnieść się po pierwszym secie, w którym przegraliśmy na przewagi - podkreślił Aidan Zingiel.

- Nie wykazaliśmy tyle cierpliwości w grze, co przeciwnicy - zauważył Glenn Hoag. Natomiast Fred Winters był świadomy wagi poniesionej porażki. - Ten mecz i jego wynik jest dla nas bardzo rozczarowujący. Przegrana bardzo utrudnia nam zajęcie pierwszego miejsca w grupie, co od początku było naszym celem.

Kanada - Australia 2:3 (27:25, 25:20, 28:30, 17:25, 13:15)

Kanada: Sanders (2), Perrin (13), Verhoeff (13), Simac (7), Schmitt (31), Winters (13), Lewis (libero) oraz Soonias, Hoag, Vigrass (2).

Australia: Zingel (15), Sanderson (5), Passier (3), Peacock (2), White (16), Carroll (24), Perry (libero) oraz Smith (2), Mote (7), Bell.

Drugie spotkanie pomiędzy obiema ekipami zostanie rozegrane, czasu polskiego, w nocy z soboty na niedzielę o godzinie 3.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Lp.DrużynaMeczePunktyBilans setówBilans punktów
1. Belgia 5:2 16 17:10 636:596
2. Kanada 4:3 11 16:13 649:635
3. Australia 3:4 8 13:17 679:690
4. Finlandia 2:5 7 12:18 644:687

Pierwsza drużyna z grupy C uzyska awans do baraży, których stawką będzie miejsce w turnieju finałowym Ligi Światowej (rywalami będą zwycięzcy grup D i E).

Komentarze (0)