LŚ, gr. C: Bezradni Australijczycy, Finowie podjęli rękawicę

Belgowie, którzy w każdym meczu udowadniają, że ich pozycja nie jest przypadkowa i odnieśli zdecydowane zwycięstwo. Finowie zawalczyli z Kanadyjczykami, ale sił nie wystarczyło im na długo.

Australijczycy przystąpili do meczu zmobilizowani, ale od samego początku spotkania nie byli w stanie dotrzymywać kroku rywalom. Przyjezdni, napędzani przez Gerta van Walle, premierową partię rozstrzygnęli na swoją korzyść.
[ad=rectangle]
W drugim secie gospodarze wciąż mieli problem z przyjęciem zagrywki i wyprowadzaniem skutecznych akcji. Do trudnego serwisu Belgowie dokładali również świetną postawę na siatce, co pozwoliło im na zwycięstwo także w tej odsłonie. Trzecia partia była już tylko formalnością. Co prawda Adam White wziął ciężar gry na swoje barki, przez co próbował poderwać swoją drużynę do walki, ale nie przyniosło to zmiany w postawie Australijczyków.

- Spodziewałem się, że po piątkowej porażce nasi rywale zagrają bardziej agresywną siatkówkę - nie ukrywał Dominique Baeyens, trener Belgów. W tak słabą postawę gospodarzy nie mógł uwierzyć również kapitan Australijczyków. - Trudno znaleźć mi jakiekolwiek słowa na opisanie tej przegranej. Rywale nas zdemolowali, byli lepsi od nas w każdym elemencie - mówił Aidan Zingel.

Belgowie są liderami grupy C, na swoim koncie mają 23 punkty, siedem zwycięstw i trzy porażki. Natomiast Kangury plasują się na ostatnim miejscu w tabeli z 8 punktami (trzy wygrane, siedem porażek).

Australia - Belgia 0:3 (20:25, 17:25, 19:25)

Australia: Zingel (6), Sanderson (4), Edgar (5), Peacock (2), White (10), Mote (5), Perry (libero) oraz Sukochev, Carroll (7), Walker, Guymer.

Belgia: Deroo (15), Klinkenberg (11), Verhees (3), Van De Voorde (10), Van Walle (11), Valkiers (5), Dejonckheere (libero) oraz Kruyner, Tuerlinckx, Lecat.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Reprezentanci Finlandii w piątkowym meczu zdecydowanie pokonali swoich rywali 3:0. Po tej wygranej chcieli pójść za ciosem i zgarnąć trzy punkty również w rewanżowym pojedynku. Jednak już pierwsze piłki zweryfikowały ich cel, Kanadyjczycy wyszli bowiem na boisko maksymalnie zmobilizowani, a ich gra była niemal bezbłędna. W efekcie triumfowali do 14.

W drugiej odsłonie, w dodatku od samego początku, toczyła się bardziej wyrównana walka. Podopieczni Tuomasa Sammelvuo walczyli z przeciwnikiem jak równy z równym. Końcówka partii była bardzo zacięta, na tablicy widniał remis 22:22, ale decydujące akcje lepiej rozegrali goście, którzy objęli prowadzenie 2:0. Po tej minimalnej porażce gospodarze nie zdołali się podnieść i wyraźnie przegrali trzecią partię.

Finlandia - Kanada 0:3 (14:25, 24:26, 17:25)
Finlandia:

Tervaportti (1), Kunnari (9), Mi. Oivanen (5), Shumov (4), Ojansivu (10), Lehtonen (1), Kerminen (libero) oraz Esko (1), Sivula (4), Siltala (2).
Kanada:

Sanders (4), Simac (7), Van Lankvelt (13), Schmitt (15), Vigrass (7), Hoag, Lewis (libero) oraz Winters (10), Soonias (1), Blankenau.

Lp.DrużynaMeczePunktyBilans setówBilans punktów
1. Belgia 7:3 23 25:14 902:846
2. Kanada 6:4 17 22:17 884:853
3. Finlandia 4:6 12 18:23 887:920
4. Austrlia 3:7 8 15:26 904:958

Pierwsza drużyna z grupy C uzyska awans do baraży, których stawką będzie miejsce w turnieju finałowym Ligi Światowej.

Komentarze (0)