Atak na trenera Travicę

Asseco Resovię Rzeszów wyeliminował białoruski Metallurg Żłobin. Przegrana jest tym bardziej przykra, że z przeciętną, żeby nie powiedzieć - słabą białoruską drużyną powinien sobie poradzić każdy klub w naszej PlusLidze...

Lidia Łydka
Lidia Łydka

Wiceprezes Asseco Resovii, Bartosz Górski nie krył rozczarowania i stwierdził, że czuje się wręcz zażenowany. - Uważam, że awans ten przegraliśmy w pierwszym meczu. To nie powinno się zdarzyć. Zawodnicy mają u nas wszystko, czego potrzebują, niczego im nie brakuje i nie mają prawa na nic narzekać. Z ich strony brakuje tej przysłowiowej kropki nad i. Na pewno zarząd klubu nie przejdzie obojętnie nad tą sytuacją, bo przecież zespół nie osiągnął postawionego przed nim celu - mówił.

W środowy wieczór rzeszowianie zaskoczyli wszystkich swoją grą. Najpierw w doskonałym stylu odrobili straty z pierwszego meczu, by po chwili zwyczajnie przestać grać. A trener Resovii, Ljubomir Travica nie potrafił znaleźć racjonalnej przyczyny takiej postawy swojej drużyny.

Pod adresem szkoleniowca padło po meczu wiele gorzkich słów, a w okolicach ławki rezerwowych doszło nawet do ostrej wymiany zdań kilku kibiców z trenerem, w której stroną mocno atakującą byli rzeszowscy fani. Nigdy wcześniej taka sytuacja nie miała miejsca, a kibice zwykle okazywali sporą wyrozumiałość w stosunku do swoich graczy i sztabu szkoleniowego. Zdaniem wiceprezesa Górskiego takie sytuacje nie powinny się zdarzać. - Trener ma tę niewdzięczną rolę, że w przypadku zwycięstwa chwaleni są zawodnicy, a przy porażce to zawsze szkoleniowiec jest winny. Myślę, że trener zdaje sobie z tego sprawę i bierze odpowiedzialność na siebie - twierdzi wiceprezes.

Zarząd klubu ma w piątek spotkać się ze sztabem szkoleniowym, który będzie starał się wyjaśnić przyczyny przykrej porażki. Wynik konfrontacji z Metallurgiem Żłobin jest poniżej oczekiwań i możliwości zawodników. Zarząd z pewnością nie podejmie jakichś radykalnych kroków, ale liczy na rzeczową dyskusję z trenerami.

Siatkarzom Asseco Resovii pozostała zatem już tylko PlusLiga, w ramach której w poniedziałek zmierzą się z mistrzem Polski - PGE Skrą Bełchatów. Ostatnie 800 biletów na ten pojedynek rozeszło się błyskawicznie w czwartek w ciągu 20 minut.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×