WGP, gr, A: Dwa tie-breaki i zwycięstwo Turczynek w turnieju w Ankarze
Turniej pierwszej dywizji World Grand Prix w Ankarze zakończył się zwycięstwem gospodyń. Turczynki pokonały w niedzielę Rosję 3:2. Wcześniej zwycięstwo po tie-breaku odniosły także Amerykanki.
Pierwsze akcje decydującej odsłony padły łupem Amerykanek. Nie zmarnowały one prowadzenia 3:0 i wkrótce odniosły swoje premierowe zwycięstwo w tegorocznym World Grand Prix. Jedynym elementem, w którym okazały się gorsze od swoich rywalek, były błędy własne. Popełniły ich aż 35. Najlepszą zawodniczką na parkiecie była Kelly Murphy (21 punktów).
Japonia - USA 2:3 (27:25, 17:25, 22:25, 26:24, 11:15)
Japonia: Nagaoka, Nakamichi, Kimura, Yamaguchi, Shinnabe, Ebata, Sano (libero) oraz Ishiga, Ishii, Ono, Miyashita, Uchseto.
USA: Glass, Gibbemeyer, Murphy, Hill, Robinson, Adams, Banwarth (libero) oraz Thompson, Lichtman, Klineman.Kibice w Ankarze czekali przede wszystkim na pojedynek gospodyń z Rosją. Turczynki rozpoczęły go od mocnego uderzenia. Odrzucały rywalki od siatki trudną zagrywką i wyprowadzały skuteczne kontry. Efektowny blok zapewnił im wysokie prowadzenie (15:9). Z czasem przyjezdne poprawiły swoją grę, a coraz więcej ataków kończyła Tatiana Koszeliewa. W końcówce udało im się zdobyć kilka punktów z rzędu, ale set i tak padł łupem miejscowych. Druga partia miała bardzo podobny przebieg. Prowadzenie Turczynek, efektowna seria Sbornej, chwila nerwów i ostatecznie zwycięstwo Neriman Ozsoy i jej koleżanek.
Rosjanki zobaczyły, że szaleńcza pogoń w końcówce nie jest w niedzielę przepisem na zwycięstwo. Dlatego w trzeciej partii inicjatywę przejęły znacznie wcześniej. Przy stanie 13:18 trener Massimo Barbolini musiał poprosić o czas. Wkrótce jednak zrozumiał, że tego seta nie da się uratować i zmienił większość podstawowych zawodniczek. Po przerwie Rosjanki kontynuowały dobrą passę, odskakując błyskawicznie na cztery punkty (0:4). Turczynki wyraźnie nie miały pomysłu jak je zatrzymać. Pojedyncze skuteczne bloki na niewiele się zdały - Sborna doprowadziła do tie-breaka.
Gospodynie nie załamały się po dwóch nieudanych setach. W piątej odsłonie Ozsoy doprowadziła do stanu 4:1, a trener Mariczew musiał poprosić o czas. Ku uciesze wypełnionych po brzegi trybun, Turczynki wróciły do dobrej gry z początku pojedynku. Wkrótce Meliha Ismailoglu zakończyła spotkanie. Na nieoficjalną nagrodę MVP zapracowała w tym meczu Neriman Ozsoy (26 punktów). Rosjanki grały bardziej zespołowo, ale zabrakło im zdecydowania i skuteczności w tie-breaku.
Turcja - Rosja 3:2 (25:23, 29:27, 14:25, 18:25, 15:10)
Turcja: Sonsirma, Akman, Toksoy, Ozsoy, Ismailoglu, Karakoyun, Karadayi (libero) oraz Onal, Alikaya, Basa, Cansu.
Rosja: Pasynkowa, Kosjanienko, Fetisowa, Koszeliewa, Podskalnaja, Małych, Małowa (libero) oraz Szczerban, Bawykina, Zariażko, Gonczarowa, Starcewa.
Tabela turnieju w Ankarze:Drużyna | Mecze | Punkty | Sety |
---|---|---|---|
Turcja | 3 | 7 | 9:4 |
Rosja | 3 | 7 | 8:5 |
USA | 3 | 3 | 6:8 |
Japonia | 3 | 1 | 3:9 |