Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo - komentarze po meczu w Kędzierzynie

Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w piątej kolejce PlusLigi podejmowali u siebie J.W.Construction OSRAM AZS Politechnikę Warszawską. Walka na parkiecie trwała od samego początku. Mogliśmy podziwiać siatkówkę na dobrym poziomie, w której faworyt wygrania zmieniał się z minuty na minutę.

Radosław Rybak (kapitan Politechniki Warszawskiej): Z pewnością mogło być lepiej. Od początku tego spotkania wiedzieliśmy, że nie będzie należał on do łatwych. Z tego co można było zauważyć, Kędzierzyn nie gra najlepiej na własnej sali a na to troszeczkę liczyliśmy tutaj. Z pewnością wewnętrzna złość jest większa, niż szczęście ze zdobycia tego jednego punktu. Mecz był zacięty i dość nerwowy.

Robert Szczerbaniuk (kapitan ZAKSY Kędzierzyn Koźle): Cieszy nas zwycięstwo. Pierwszy set wygraliśmy w miarę gładko. Później nasza gra, nie wyglądała już tak ciekawie. Goście popełniali mniej błędów, a my nie potrafiliśmy uporządkować swojej gry. Po trzech setach goście prowadzili 2:1. Cieszy mnie to, że w czwartym secie pozbieraliśmy się i pokazaliśmy, że potrafimy grać w siatkówkę. Zdobyliśmy tylko, albo aż dwa punkty.

Krzysztof Kowalczyk (trener Politechniki Warszawskiej): Jeszcze raz gratuluję Krzyśkowi Stelmachowi zwycięstwa. Wiedzieliśmy przed tym spotkaniem, że będą grały dwie drużyny, które mają we krwi walkę. Walczą od pierwszej do ostatniej piłki i to nie będzie łatwy mecz. Wynik pokazał, że większą odpornością, umiejętnościami wykazał się zespół z Kędzierzyna. Czwarty set okazał się przełomowy, w którym jak się okazało zmienili zasady taktyczne. Oglądałem wiele meczy ZAKSY - muszę przyznać, że buduję się kawałek dobrej drużyny. Natomiast jeśli chodzi o nasz zespół myślę podobnie. Mamy troszkę mniej doświadczoną drużynę, oraz mniejsze pole manewru jeśli chodzi o zmiany, jednak z meczu na mecz gramy coraz lepiej i to napawa optymizmem.

Krzysztof Stelmach (trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Wiedzieliśmy, że gra będzie ciężka, drużyna z Warszawy jest mocna. Cieszę się, że zdobyliśmy aż dwa punkty. W dzisiejszym meczu nie potrafiliśmy przyjmować, blokować na skrzydłach. Drużyna AZS grała w prawym i lewym skrzydle - psując nam krew. W końcówce mieliśmy już bardziej szczelny blok, a i przyjęcie wyraźnie się poprawiło. Cieszę się ze zdobytych dwóch punktów, a przyszłym rywalom Politechniki życzę powodzenia.

Komentarze (0)