Frauke Dirickx: Uwielbiam grać w Polsce

Rozgrywająca reprezentacji Belgii w miniony weekend odniosła w naszym kraju kolejny sportowy sukces. Teraz liczy na dobry występ w final six World Grand Prix i mistrzostwach świata.

W rozgrywanym w Koszalinie turnieju finałowym drugiej dywizji WGP zespół Gerta Vande Broeka okazał się bezkonkurencyjny. W półfinale bez problemów rozprawił się z ekipą gospodarzy, a w meczu o awans do elity po znakomitym widowisku pokonał 3:2 faworyzowaną reprezentację Oranje. [ad=rectangle]
- Spotkanie z Holandią było naprawdę ciężkie. Najważniejsze jednak, że odniosłyśmy wielki sukces wygrywając turniej w Koszalinie - zaznaczyła po meczu doskonale znana w Polsce Frauke Dirickx. - Strata punktowa w tie-breaku nie podłamała mnie, ponieważ byłam pewna, że mamy jeszcze w zanadrzu kilka dobrych zagrywek, które mogą znacznie utrudnić życie Holandii. Wiedziałam, że ciągle możemy ten mecz wygrać - dodała, odpowiadając na pytanie, czy przy stanie 9:6 dla rywala w decydującej partii nie zaczęła wątpić w końcowy sukces swojego zespołu.

Była rozgrywająca Tauronu Banimexu MKS-u Dąbrowa Górnicza i Impela Wrocław ma do Polski spore szczęście i duży sentyment. Zdobywała tu medale ligowe, ale też w styczniu tego roku w Łodzi wywalczyła z reprezentacją awans do tegorocznych mistrzostw świata. - Kocham Polskę. Uwielbiam tu grać. Wszyscy w waszym kraju wielbią siatkówkę, przychodzą na mecze i nie tylko oglądają, ale też żywo dopingują zespoły - podsumowała wrażenia z gry nad Wisłą doświadczona zawodniczka.

Frauke Dirickx (nr 3) w Koszalinie wybrana została najlepszą rozgrywającą final four
Frauke Dirickx (nr 3) w Koszalinie wybrana została najlepszą rozgrywającą final four

Oczywiście sukces odniesiony w Łodzi był dużo ważniejszy. World Grand Prix to ciekawe rozgrywki, ale jednak w dużej mierze służą zgrywaniu zespołów, niektórzy traktują je wręcz treningowo, jako przygotowanie do imprez takich jak mistrzostwa świata. Awans na mundial był dla nas bardzo istotny, ale cieszymy się też z kwalifikacji do final six World Grand Prix, bo możemy więcej nie mieć okazji do gry w tak mocno obsadzonym turnieju - wyjaśniła w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl urodzona w Halle 34-letnia siatkarka.

W przeciwieństwie do reprezentacji Polski sezon kadrowy Belgijek trwa w najlepsze. W środę od porażki 1:3 ekipa Żółtych Tygrysów rozpoczęła występy w turnieju finałowym elity World Grand Prix. - Liczymy na nowe doświadczenia. Będziemy starać się pokazać z jak najlepszej strony, trudno powiedzieć, co z tego wyjdzie - zastanawiała się jeszcze w Koszalinie Dirickx.

Na przełomie września i października Belgia spróbuje powalczyć o jak najlepszy wynik w rozgrywanych we Włoszech mistrzostwach świata. Na mundialu brązowe medalistki ostatniego czempionatu Starego Kontynentu zagrają w grupie D z: Japonią, Chinami, Portoryko, Kubą i Azerbejdżanem. - Postaramy się awansować do drugiej rundy. Nie trafiłyśmy na pewno do najłatwiejszej grupy, myślimy przede wszystkim o tym, żeby znaleźć się w kolejnej fazie turnieju -  zaznaczyła nasza rozmówczyni.

Źródło artykułu: