Środowy mecz Ligi Mistrzów dla Jastrzębskiego Węgla jest raczej spotkaniem ?o honor?, niż o realny awans do dalszej rundy rozgrywek. Zeszłotygodniową przegraną 0-3 z Kazaniem Polacy praktycznie zaprzepaścili szansę na udział w kolejnej fazie rozgrywek .
- Nie ma co ukrywać, zlali nas tam bardzo ? przyznaje Prygiel. - Jeszcze przed wyjazdem do Kazania rozmawiałem z moimi kolegami z Rosji. Wszyscy mówili, że Dynamo w tym sezonie gra bardzo nierówno, nie na takim poziomie na jakim mogliby grać. Pojechaliśmy tam z wiarą na ugranie czegoś. Niestety, rzeczywistość okazała się brutalna. Pogrążyli nas zagrywką. W tym elemencie zagrali rewelacyjnie, ponieważ nie tylko bardzo dobrze serwowali, ale również bardzo mało tych serwisów psuli. Mieliśmy problemy z przyjęciem, a bez dokładnego przyjęcia ciężko jest rozegrać i wyprowadzić skuteczny atak. Od przyjęcia wszystko się zaczęło, a konsekwencją tego była nasza słaba gra. Po tym spotkaniu znajomi, którzy wcześniej mówili że Dynamo gra nierówno, stwierdzili że to był jeden z lepszych meczów Kazania w tym sezonie (śmiech).
Atakujący Jastrzębskiego Węgla podkreśla, że w środę w Jastrzębiu cała drużyna grać będzie przede wszystkim o zwycięstwo.
- Szansa na awans jest, ale szczerze trzeba przyznać, że odrobienie tak dużej straty z taką drużyną, byłoby nie lada wyczynem. Tutaj oczywiście wszystko jest możliwe. My przede wszystkim będziemy chcieli zagrać dobry mecz, zwłaszcza dla kibiców, którzy z całą pewnością tłumnie przyjdą na to spotkanie. Wyjdziemy na parkiet i będziemy grać o zwycięstwo, a jak się mecz się ułoży ? zobaczymy - kończy Robert Prygiel.
Początek spotkania Jastrzębski Węgiel - Dynamo Kazań w środę o godz. 20.15.