W składzie Rosjan jest aż pięciu siatkarzy, którzy mają przynajmniej 2 metry wzrostu. Najwyższy zawodnik to środkowy Ilia Wlasow (212 cm). Oprócz niego warunkami fizycznymi mogą się również pochwalić: Iwan Wlasenko (środkowy, 210 cm), Maksim Belogorcew (środkowy, 202 cm) oraz Dmitrij Wolkow (przyjmujący, 200 cm) i Dmitrij Mostow (atakujący, 200 cm).
[ad=rectangle]
Prawdziwą "armatą" w rosyjskim zespole jest 19-letni Wiktor Poletajew, który w minionym sezonie zastępował kontuzjowanego Maksima Michajłowa i z seniorską drużyną Zenitu Kazań wygrał rozgrywki Superligi.
Sborna od początku była wskazywana przez wszystkich szkoleniowców na głównego faworyta całego turnieju. - Wydaje mi się, że najsilniejszą drużyną jest Rosja. Gra bardzo atletyczną siatkówkę. Jej zawodnicy wyglądają na dwa, trzy lata starszych od innych - tak Rosjan ocenia Stelian Moculescu.
Mimo tych wszystkich atutów, sobotni rywal Polaków jest do pokonania, co udowodniła już reprezentacja Włoch. - Oczywiście zawodnicy są zmęczeni, ale w takich momentach odchodzi to na dalszy plan. Często zawodnicy, jak już nie mają sił, niesieni są ambicją - przyznaje Jacek Nawrocki. Wtóruje mu Maciej Zendeł. - Mamy już upragnione srebro, ale walczymy o złoto - dodaje drugi trener.
Początek finałowego spotkania Polska – Rosja o godzinie 17:30.
Z Brna,
Agata Kołacz