Już w pierwszym spotkaniu łatwo było znaleźć faworyta, bowiem mało kto liczył, iż pierwszoligowiec z Sulechowa będzie w stanie powstrzymać utytułowaną ekipę z Dąbrowy Górniczej. Już pierwsze trzy punkty padły łupem Taurona, który z minuty na minutę zwiększał swą przewagę, wygrywając całą partię do siedemnastu.
W drugiej przewaga była jeszcze bardziej widoczna a zawodniczki Zawiszy miały spore problemy z przyjęciem zagrywki zwłaszcza Ozge Kirdar Cemberci i Katarzyny Koniecznej. Ta druga mocnym serwisem nękała swą siostrę Martę Wellnę, grającą jako libero po przeciwnej stronie siatki.
Dziwny przebieg miała trzecia partia, gdzie sulechowianki grały słabo, przegrywając już 10:21, lecz niespodziewanie się przebudziły i odrobiły pięć punktów z rzędu, co spowodowało, iż po raz pierwszy o przerwę poprosił trener Dąbrowy - Juan Manuel Serramalera. Ostatecznie jego podopieczne zwyciężyły do siedemnastu.
MLKS Roltex Zawisza Sulechów - Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza 0:3 (13:25; 10:25; 17:25)
Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza: Cemberci (4), Mancuso (9), Sobolska (5), Konieczna (14), Zakrewskaja (11), Dziękiewicz (1) oraz Strasz (libero 1), Liniarska (2), Piekarczyk, Łukaszewska (5), Staniucha-Szczurek (2).
MLKS Roltex Zawisza Sulechów: Szymańska, Sołodkowicz (6), Osadchuk (4), Baran (6), Skiba (7), Kwiatkowska (3) oraz Wellna (libero), Bury (3), Wawrzyniak (2), Perlińska, Witkowska.
Pojedynek dwóch beniaminków zaczął się od walki punkt za punkt. Dopiero po zagrywce Ewy Śliwińskiej rzeszowianki wyszły na prowadzenie 16:13. KSZO starało się trzymać kontakt, lecz ostatnie słowo należało do Develepresa. W drugiej partii rozpędzone zawodniczki ze stolicy Podkarpacia szybko wyszły na prowadzenie 12:4, rywalki od tego momentu próbowały gonić, lecz nie były w stanie odrobić strat do końca seta.
Gdy wydawało się, że podopieczne trenera Wojtowicza zakończą spotkanie również w trzech partiach, bowiem na tablicy wyników widniał rezultat 17:14, nieoczekiwanie dzięki zagrywce Anety Dudy przeciwniczki zniwelowały straty i w końcówce przechylając szalę na własną korzyść.
W czwartej odsłonie oglądaliśmy pościg, bowiem jak tylko rzeszowianki odskakiwały na dwa - trzy punkty, po chwili KSZO odrabiało straty. W końcówce przy zagrywce Magdaleny Olszówki udało zdobyć się cztery oczka z rzędu i zakończyć całe spotkanie.
Developres SkyRes Rzeszów - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 3:1 (26:24; 25:17; 23:25; 25:21)
Developres SkyRes Rzeszów: Filipowicz Karolina (2), Olszówka (13), Warzocha (1), Szeremeta (8), Śliwińska (3), Hawryła (13) oraz Filipowicz Paulina (libero1), Borek (libero2), Budzon, Jagodzińska (9), Mucha (12), Nowakowska (6).
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski: Tobiasz (3), Kuligowska (10), Duda (7), Brojek (7), Bawoł (5), Ganszczyk (19) oraz Ścibisz (libero1), Nowakowska (libero2), Grzelak (7), Vasilieva (3), Wójcik (2).
Popołudniowe zmagania rozpoczęły ekipy z Dąbrowy Górniczej oraz Ostrowca Świętokrzyskiego. Siatkarki Dariusza Parkitnego tanio skóry nie chciały sprzedać, grając ambitnie i do tego całkiem skutecznie. Tauron odskoczył na 18:14, starając się kontrolować przebieg wydarzeń na boisku. Zadanie udało się wykonać z nawiązką i atakiem z prawego skrzydła partię zakończyła Katarzyna Konieczna.
Siatkarki z Dąbrowy na początku drugiej partii szybko wsiadły na rywalki, wychodząc na prowadzenie 5:2. Po chwili po mocnych zagrywkach Koniecznej oraz asie serwisowym przewaga wzrosła na 13:4. Szkoleniowiec KSZO w tym momencie wpuścił na boisko zmienniczki. Ostatecznie zespół ze Świętokrzyskiego został rozbity do jedenastu.
Wyrównany początek w trzeciej odsłonie dostarczył kibicom nieco emocji. MKS odskoczył dopiero od stanu po dwanaście, dokładając siedem oczek. Z taką zaliczką nie pozostało nic innego, jak tylko wygrać seta i całe spotkanie.
Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 3:0 (25:17; 25:11; 25:15)
Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza: Cemberci (3), Mancuso (13), Sobolska, Konieczna (13), Zakrewskaja (4), Dziękiewicz (4) oraz Strasz (libero 1), Staniucha-Szczurek (4), Piekarczyk (1), Łukaszewska (2).
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski: Wójcik (1), Kuligowska (5), Duda (3), Brojek (2), Bawoł (3), Ganszczyk (3) oraz Ślibisz (libero1), Nowakowska (libero2), Grzelak (2), Vasiliewa (7), Stefańska, Tobiasz (2).
Już od pierwszych piłek beniaminek OrlenLigi toczył bój punkt za punkt z pierwszoligową Zawiszą. Dopiero w końcówce, dzięki skutecznej na kontrach Pauli Szeremety udało się odskoczyć na 22:19. Ostatecznie rzeszowianki wygrały 25:23. W drugim secie Developres dość szybko wysforował się na trzypunktowe prowadzenie i starał się kontrolować przebieg zdarzeń na boisku. Na finiszu w ataku rozszalała się Ewa Śliwińska , kończąc kolejne akcje. Finalnie rzeszowianki zwyciężyły do szesnastu.
Zawisza jednak przegrywać nie chciał i już w kolejnej partii prowadził 7:3. Do tego rywalki dość często się myliły w ataku, pomagając budować większą przewagę. Radość sulechowianek nie trwała długo, bowiem przeciwniczki w końcu zaczęły odrabiać straty i z 14:8 zrobiło się 14:17. Niestety nie zdołały odrobić już strat i w ostatniej akcji nadziewając się na blok, zakończyły seta i całe spotkanie.
Developres SkyRes Rzeszów - MLKS Roltex Zawisza Sulechów 3:0 (25:23; 25:16; 25:19)
Developres SkyRes Rzeszów: Filipowicz Karolina, Śliwińska (5), Warzocha (5), Szeremeta (18), Głaz, Nowakowska (7) oraz Filipowicz Paulina (libero1), Borek (libero2), Kazała (6), Olszówka (8), Budzon (3), Mucha.
MLKS Roltex Zawisza Sulechów: Wellna (1), Kwiatkowska (11), Wawrzyniak (1), Skiba (5), Osadchuk (6), Bury (2) oraz Sołodkowicz (libero), Baran (3), Witkowska (1), Szymańska.
W niedzielę zagrają:
Developres SkyRes Rzeszów - Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza godz. 11.00
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - MLKS Roltex Zawisza Sulechów godz. 13.00
