Smilen Mljakov: Mamy młody zespół, który jest głodny zwycięstw i sukcesów

Zwycięstwo siatkarzy Domex Tytan AZS Częstochowa z Jastrzębskim Węglem odbiło się szerokim echem w siatkarskim środowisku. Częstochowianie, którzy bardzo słabo rozpoczęli tegoroczne rozgrywki sprawili nie lada niespodziankę i po zwycięstwie 3:2 pokazali, że w tym sezonie nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa na krajowym podwórku. Ogromny wkład w sukces „Akademików” miał Smilen Mljakov, który zasłużenie zgarnął nagrodę dla najlepszego zawodnika spotkania.

Na Bułgarze, podobnie jak na całym częstochowskim zespole, w ostatnim czasie nie została sucha nitka. Doświadczony Bułgar od początku sezonu nie zachwycał swoją grą i co niektórzy postawili na nim przysłowiowy "krzyżyk". Dobrym występem w Jastrzębiu, Mljakov zatarł jednak niekorzystne wrażenie po niemrawym początku sezonu i pokazał, że dwuletni pobyt i gra w barwach mistrza Włoch, Itas Diatec Trentino nie była dziełem przypadku. Dziękuje za gratulację. To był dla nas bardzo ważny mecz, zresztą jak każde następne spotkanie, bowiem nie najlepiej rozpoczęliśmy tegoroczny sezon - mówi Bułgar.

Mljakov w tym sezonie jest jednym obcokrajowcem w barwach częstochowskiej ekipy. 27- letni atakujący nie odczuwa jednak żadnych animozji i dyskomfortu z tego powodu i podkreśla, że bardzo dobrze wkomponował się w nowy zespół. - Nie mam żadnych problemów z tym, że jestem jedynym obcokrajowcem w zespole. Chłopacy są znakomici i mimo tego, że są młodzi posługują się angielskim i włoskiem językiem. Ja dodatkowo powoli zaczynam rozumieć język polski, więc wszystko jest w jak najlepszym porządku - podkreśla Mlyakov.

W tym sezonie wiele mówiło się na temat atmosfery panującej w ekipie trenera Radosława Panasa. "Akademicy" nienajlepiej zainaugurowali tegoroczny sezon, a podobno w między czasie dochodziło do niesnasek pomiędzy Zbigniewem Bartmanem, a właśnie Smilenem Mlyakovem. Bułgar trafił nawet na "dywanik" prezesa Konrada Pakosza. Ostatecznie sprawę załatwiono polubownie i sam Bułgar w samych superlatywach wypowiada się na temat atmosfery w zespole. - Atmosfera w zespole jest dobra, gdyż tak jak mówiłem wcześniej, dysponujemy młodym zespołem, który jest głodny zwycięstw i sukcesów. Wspólnie przygotowujemy się do walki i to jest bardzo miłe - mówi.

Nie da się ukryć, że z biegiem czasu praca trenera Radosława Panasa zaczyna procentować i przynosić konkretne efekty. Gra młodego zespołu spod Jasnej Góry z biegiem czasu wygląda coraz lepiej i po zwycięstwie w Jastrzębiu, nadzieje wśród częstochowskich fanów zostały wyraźnie rozochocone. Mljakov póki co tonuje jednak buńczuczne nadzieje i podkreśla, że dyspozycja jego zespołu jest wciąż niestabilna. - Każde spotkanie jest dla nas bardzo trudne i wymagające, ponieważ nie gramy stabilnie. Dlatego też musimy być czujni i ostrożnie mówić o naszych szansach w Lidze Mistrzów, ale zrobimy wszystko by awansować do kolejnej rundy - zapewnia Mljakov.

Komentarze (0)