Hiszpański rozgrywający Akademików: Najważniejsze byśmy czerpali radość z gry

Miguel Angel de Amo będzie w nadchodzącym sezonie PlusLigi odpowiedzialny za kreowanie gry AZS-u Częstochowa. – Dla mnie to ogromna szansa i chciałbym czerpać radość z każdej chwili na boisku - mówi.

Adrian Heluszka
Adrian Heluszka
Hiszpański rozgrywający do częstochowskiego klubu trafił ze słowackiego Chemes Humenne, z którym w zeszłym sezonie sięgnął po mistrzostwo Słowacji. 29-latek niespełna miesiąc temu dołączył do Akademików i pełni nadziei wyczekuje inauguracji rozgrywek PlusLigi. - Od samego początku czuję się w Częstochowie bardzo dobrze. Myślę, że szybko zintegrowałem się z drużyną. Nie jestem tu zbyt długo, ale odnoszę wrażenie, jakbym spędził w Częstochowie już kilka miesięcy. Koledzy bardzo mi pomagają podczas treningów - podkreśla Miguel Angel de Amo.
Za częstochowianami generalny sprawdzian przed walką o ligowe punkty. We wtorek Akademicy pokonali I-ligowy rosyjski zespół, Oko Kaługa. W całym okresie przygotowawczym podopieczni Marka Kardosa nie zachwycali jednak swoją formą. Hiszpański rozgrywający rodem z Madrytu uważa jednak, że ostatnie mecze kontrolne są dobrym prognostykiem przed startem rozgrywek. - Nie zgodzę się w pełni z tym, że graliśmy słabo. Dla mnie wyniki w okresie przygotowawczym nie są zbyt ważne. Myślę, że od dwóch tygodni uzyskaliśmy naprawdę dobrą formę i ostatnie mecze mogą napawać optymizmem. Dobrze czuliśmy się na boisku w meczu z Gdańskiem i Bełchatowem rozegranym w naszej hali. W poszczególnych setach robiliśmy zmiany w zespole i nasze wyniki na pewno nie były idealne, ale ostatnie dwa tygodnie naprawdę wyglądały bardzo dobrze - podkreśla de Amo.
Miguel Angel de Amo jest podekscytowany perspektywą gry w PlusLidze Miguel Angel de Amo jest podekscytowany perspektywą gry w PlusLidze
Akademicy przed kolejnym sezonem PlusLigi kompletnie zmienili swoje oblicze. AZS dotknęła kolejna rewolucja kadrowa i z podstawowej szóstki z minionych rozgrywek na kolejny sezon pod Jasną Górą pozostał jedynie Michał Kaczyński. Po dwuletnim rozbracie biało-zielonych barw znów bronić będą za to Adrian Stańczak i Bartosz Janeczek, a nowymi nabytkami są m.in. Mateusz Przybyła, Rafał Szymura, czy Białorusin, Maksim Chilko. Częstochowianie wzbraniają się przed jakimikolwiek deklaracjami na co będzie ich stać w nadchodzącym sezonie. - Będziemy starać się grać, jak najlepiej i po prostu realizować swoje założenia. Mamy nowy, młody zespół i nigdy razem nie graliśmy. To trudna sytuacja szczególnie dla mnie, jako rozgrywającego. Mam nadzieję, że będziemy potrafili pokazać jak najwięcej dobrych momentów w naszej grze i nie będziemy spadać zbyt nisko w tabeli. Najważniejszym aspektem jest to byśmy czerpali radość i cieszyli się grą, a wtedy jestem przekonany, że przyjdą dobre wyniki - zauważa 29-letni zawodnik. Hiszpan na własnej skórze odczuł prawdziwą gorączkę siatkarskiego mundialu, jaka ogarnęła cały kraj, gdy nasi reprezentanci kroczyli po złote krążki. W Hiszpanii siatkówka nie cieszy się bowiem taką popularnością. - Dla mnie było to szaleństwo, gdy widziałem kibiców oglądających mecze w barach. Wszyscy skupiali się na śledzeniu meczów i nawet nie siedzieli na swych miejscach. Dla mnie było to coś nieprawdopodobnego. Nigdy nie spotkałem się z czymś podobnym w Hiszpanii. Robiłem zdjęcia, które wysyłałem do swoich znajomych i wszyscy zazdrościli mi, że mogę tutaj być. To coś naprawdę interesującego - mówi pełen podziwu.
Czy częstochowianie będą mieć okazje do częstej radości w nadchodzącym sezonie? Czy częstochowianie będą mieć okazje do częstej radości w nadchodzącym sezonie?
De Amo występy na parkietach znakomicie godzi z grą na piasku, będąc jednym z najlepszych siatkarzy plażowych w swoim kraju. Przed przyjazdem do Częstochowy wystąpił w kilku turniejach plażowych i jak sam twierdzi, plażówka może okazać się bardzo pomocna w grze na hali. - Na pewno kwestie mentalne i taktyczne bardzo się różnią w obu dyscyplinach, ale dla mnie mentalnie to znakomita sprawa, że mogę grać na plaży. Pierwsze dwa tygodnie przygotowań były ciężkie, bo musiałem przestawić się na inny tryb pracy fizycznej, gdyż nie miałem żadnej przerwy, ale teraz wszystko przebiega normalnie i trenuję tak, jak inni zawodnicy - zapewnia Hiszpan.

29-latek po kilku sparingach jest pod wrażeniem poziomu, którym charakteryzuje się nasza PlusLiga. Hiszpański rozgrywający długo nie zastanawiał się, gdy otrzymał propozycję gry w częstochowskim zespole. - Według mnie PlusLiga jest w trójce najlepszych lig w Europie obok ligi włoskiej i rosyjskiej. Dla mnie to wielka szansa i chciałbym czerpać przyjemność z każdej chwili na boisku. Lubię ciężkie mecze, a w tej lidze każdy mecz taki będzie. Miejsce w tabeli nie będzie miało znaczenia. To będzie naprawdę interesujący sezon - zapowiada nowa twarz w szeregach Akademików.

Ligowe zmagania podopieczni Marka Kardosa zainaugurują w piątkowy wieczór, gdy podejmą ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Kędzierzynianie szargani są problemami kadrowymi, ale nie ulega wątpliwości, ze każdy wynik niż ich przekonywujące zwycięstwo będzie sporego kalibru niespodzianką. - To bez wątpienia jeden z faworytów do zwycięstwa w całej lidze. To będzie dobre przetarcie przed kolejnymi meczami z drużynami prezentującymi podobny poziom do naszego. Będziemy oczywiście starali się wygrać i jestem przekonany, że nas na to stać, ale musimy być realistami i grać naszą siatkówkę. Jeśli będziemy czerpać z tego radość, to może uda nam się coś z tego wycisnąć - uważa de Amo.

W Polsce hiszpańskiemu zawodnikowi towarzyszy wybranka jego serca. Urodziwa Hiszpanka powoli odnajduje się w trudnych, szczególnie językowych realiach. De Amo już na dniach rozpocznie natomiast naukę naszego języka tak, by jeszcze lepiej zaaklimatyzować się w naszym kraju. - Moja dziewczyna czuje się tutaj dobrze. W codziennym życiu ma lekkie problemy z komunikacją, ale mówi trochę po angielsku. Zaczynam teraz lekcje języka polskiego i muszę przyznać, że osobom posługującym się językiem hiszpańskim sprawia on ogromne problemy. Chcę się jednak go nauczyć i bardziej zintegrować się z kolegami i czuć się tutaj lepiej po kilku tygodniach. Nie wiem jak długo tutaj pozostanę - puentuje Miguel Angel de Amo.

Czy Miguel Angel De Amo okaże się wzmocnieniem AZS-u Częstochowa?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×