Mateusz Lampart: Udana inauguracja sezonu ligowego dla Chemika, choć Developres postawił wam opór.
Anna Werblińska: Gratuluję woli walki Developresowi. Tak naprawdę, tego meczu miało nie być, więc nasza forma odbiegała od optymalnej. Tak się stało, że musiałyśmy przyjechać i zagrać, więc cieszymy się, że mamy trzy punkty. Trudno było z tego względu, że nie znamy tych zawodniczek. To, co one potrafią, było dla nas wielką niewiadomą, a wideo tego, niestety, nie odzwierciedla.
Włodarze klubu z Rzeszowa nie poszli wam na rękę, jeśli chodzi o przełożenie spotkania. Motywacja przez to była większa?
- Włodarze Developresu nie musieli tego robić. W zapisach niby jest, że klub posiadający reprezentantki jest zmuszony do przełożenia spotkania. Ale tak się nie stało, więc nie ma co gdybać.
[ad=rectangle]
Trzy punkty jadą do Polic, ale to nie był Chemik w najlepszym wydaniu.
- Przez brak optymalnej dyspozycji musiałyśmy być maksymalnie skoncentrowane. Ta koncentracja po dwóch wygranych setach, jednak uciekła. Popełniałyśmy proste błędy, za dużo psułyśmy zagrywek. Od czwartego seta wyszłyśmy już w pełni zmotywowane, bo musiałyśmy ten mecz wygrać.
Agnieszka Rabka niemal do znudzenia grała do Agnieszki Bednarek-Kaszy i Katarzyny Mróz. To zagranie wychodziło bardzo dobrze. Największa różnica między zespołami była właśnie na środku?
- Dziewczyny z Rzeszowa chyba były zestresowane, to dla nich w końcu pierwszy mecz w Orlen Lidze. Ale ich środek też całkiem fajnie funkcjonował. Katarzyna Warzocha to fajna, dynamiczna zawodniczka. Z biegiem czasu Developres będzie stać, aby powalczyć z każdym.
Pokusisz się o tezę, że poszerzenie Orlen Ligi to dobre posunięcie?
- Istotne jest, aby młodzież się ogrywała. One za chwilę będą stanowić o sile reprezentacji Polski. To było dobre posunięcie. Choć jest to nieco męczące, jeśli chodzi o podróże, ale taki jest sport. Poszerzenie można zapisać na plus, bo młode zawodniczki będą nabierać doświadczenia.
Impel Wrocław zgodził się na przełożenie spotkania 2. kolejki Orlen Ligi. Czeka was kolejny mini okres przygotowawczy?
- Z tego względu miałyśmy przesunięte przygotowania. Zagrałyśmy z Developresem i to było dla nas dobre przetarcie. Teraz przed nami dwa tygodnie, aby wyszlifować formę na kolejne pojedynki.
Dwa tygodnie, w których treningi się zmienią? Macie też w planach między innymi sparing z Galatasaray Daikin Stambuł.
- Zagramy sparing z Galatasaray, który będzie połączony z prezentacją zespołu. To bardzo dobry i doświadczony zespół, skorzystamy na tym meczu. Teraz będziemy pracować bardziej nad dynamiką. Ostatnio miałyśmy trochę więcej siły. Byłyśmy na boisku nieco ociężałe. Wydaje mi się, że za chwilę forma przyjdzie.
Skorzystacie na tym spotkaniu, tym bardziej, że przyda wam się przetarcie z mocnym rywalem przed Ligą Mistrzyń. W niej los dla Chemika nie był łaskawy, w grupie zagracie z Dynamem Kazań, Rabitą Baku i Agelem Prostejov. Jaki wynik w Champions League was zadowoli?
- Przede wszystkim chcemy wyjść z grupy. Mamy ją bardzo trudną. Będziemy starały się w pierwszej kolejności wygrać mecze u siebie. Na wyjazdach będzie znacznie trudniej, ale też nie będziemy składały broni. Nie będziemy też przegrywać meczu w szatni, bo przyjedzie do nas Dynamo Kazań czy Rabita Baku.
W reprezentacji Polski Piotr Makowski dokonał nowego rozdania. A co z twoją osobą?
- Powiedziałam Piotrowi Makowskiemu, że bardzo chętnie pomogę. Niestety, kontuzje mnie nie omijają. Cały czas się borykam z problemami. W tym roku poddałam się operacji. Mam nadzieję, że to pomoże. Sezon pokaże, jak będzie. Oby chociaż raz zdrowie mi dopisało.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)