USA świętuje mistrzowski tytuł. Karch Kiraly: Tworzymy historię

Siatkarki kadry narodowej USA, mimo że nie były w gronie głównych faworytów do złota, zostały mistrzyniami świata. - To nasz wspólny sukces - przyznała kapitan drużyny, Christa Dietzen.

Na przestrzeni całego turnieju Amerykanki zanotowały jedenaście zwycięstw, doznając zaledwie dwóch porażek. W najważniejszej fazie mundialu reprezentacja USA zaprezentowała bardzo dobrą siatkówkę, co zaowocowało pewnym triumfem w półfinale rozgrywek, a potem zwycięstwem w wielkim finale.
[ad=rectangle]
- Przystępowaliśmy do tego turnieju z założeniem, że chcemy zapisać się w historii siatkówki i udało nam się to. W finale stoczyliśmy zaciętą walkę, za co pragnę pogratulować naszym rywalkom, gdyż zagrały świetny turniej. Po tym jak objęliśmy prowadzenie 2:0 w meczu, wiedzieliśmy że Chinki się nie poddadzą. Walka trwała do samego końca, a w obu drużynach wyróżniały się młode siatkarki - powiedział po pokonaniu Chinek 3:1 trener USA, Karch Kiraly.

Kiraly jest jedną z najbardziej znanych siatkarskich osobistości, został wybrany bowiem najlepszym siatkarzem XX wieku, a także jest członkiem amerykańskiej galerii sław - Volleyball Hall of Fame. Jednak bogate zawodnicze CV nie przeszkodziło Kiraly'emu w poprowadzeniu swoich podopiecznych do ogromnego sukcesu, jakim jest dla nich zdobycie tytułu mistrzyń świata.

- Nie chodzi tutaj o moje CV, ważna jest drużyna i realizowany przez nas program. Tworzymy niesamowitą grupę ludzi. Myślę, że jedną z przyczyn naszego triumfu jest fakt, że do sukcesu każdy dołożył swoją cegiełkę, to nie jest zasługa tylko wyjściowej szóstki. Zmienniczki pomogły podstawowym zawodniczkom, pozwoliły im na chwilę oddechu, dzięki czemu na końcu turnieju miały one więcej siły. Mam tutaj na myśli takie siatkarki jak Tori Dixon, Rachael Adams, Kelsey Robinson, Kristin Hildebrand, Nicole Davis i jestem pewien, że nie wymieniłem wszystkich, ale współpracujemy w naprawdę sporej grupie. Każde wejście Courtney Thompson i Nicole Fawcett pozwalało na chwilę odpoczynku duetowi Alisha Glass - Kelly Murphy. Wszystkie te czynniki połączone w całość dały nam wystarczająco dużo siły, by zakończyć mundial mocnym akcentem - wyjaśnił trener mistrzyń świata.

Tak zespół USA cieszył się po zdobyciu ostatniego punktu na wagę mistrzowskiego tytułu / foto: FIVB
Tak zespół USA cieszył się po zdobyciu ostatniego punktu na wagę mistrzowskiego tytułu / foto: FIVB

Choć reprezentacja USA ma na swoim koncie medale światowego czempionatu, to brakowało w tym gronie krążka z najcenniejszego kruszcu. W niedzielę 12 października Amerykanki zapisały się więc złotymi zgłoskami w historii. - Po raz pierwszy wygrałyśmy mistrzostwa świata. Najważniejszy jest fakt, że osiągnęłyśmy ten sukces razem - zaznaczyła kapitan złotej drużyny, Christa Dietzen.

Amerykanki zostały także wyróżnione nagrodami indywidualnymi, w drużynie All Stars Mistrzostw Świata 2014 znalazły się rozgrywająca Alisha Glass oraz przyjmująca Kimberly Hill, która otrzymała również statuetkę dla MVP całego turnieju. - Czuję się niesamowicie, jestem bardzo szczęśliwa i po prostu nie mogę uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Nagroda dla MVP była dla mnie wielkim zaskoczeniem i wciąż nie wierzę, że to ja ją otrzymałam - wyznała Hill, która w swojej karierze występowała w PGE Atomie Treflu Sopot.

Komentarze (0)