Poniedziałkowe spotkanie miało niezwykle dramatyczny przebieg. W końcówce czwartego seta częstochowianie przegrywali już 24:21 i mało kto wierzył, że będą w stanie odwrócić losy pojedynku. A jednak. Dzięki skutecznym serwisom Smilena Mlyakowa oraz dobrej grze w bloku, sytuacja zmieniła się, jak w kalejdoskopie i w dramatycznej końcówce Akademicy triumfowali 28:26, doprowadzając do tie-breaka. W piątej partii podopieczni Radosława Panasa byli już poza zasięgiem rywali i po znakomitej grze zwyciężyli 15:11, przypieczętowując wygraną 3:2. Zdaniem Fabiana Drzyzgi właśnie wydarzenia z czwartej odsłony przesądziły o zwycięstwie jego drużyny. - Gra bardzo cieszy. Fajnie, że gramy na jednym, wysokim poziomie. Był jeden przestój w jednym z setów, ale wszak zawodnicy z Rzeszowa nie są jakimiś juniorami, tylko w większości olimpijczykami. Bardzo fajne spotkanie wyszło z naszej strony. Ukłony i podziękowania w stronę kibiców, którzy nam bardzo pomogli, zwłaszcza w czwartym secie. Było gorąco, ale udało się wyciągnąć ten wynik i to był chyba kluczowy set - mówi.
W ostatnim czasie częstochowianie grają wręcz rewelacyjnie. O sile ekipy spod Jasnej Góry przekonały się już naszpikowany gwiazdami, Jastrzębski Węgiel oraz Asseco Resovia Rzeszów, które Akademicy pozostawili w pokonanym polu. 18-letni reżyser gry częstochowskiej ekipy wierzy, że jego drużyna w następnych meczach podtrzyma dobrą passę. - Oby ta forma została i żebyśmy w każdym spotkaniu grali na wysokim poziomie, bo to dla nas najważniejsze. Jeśli gramy na wysokim poziomie, to - jak widać - potrafimy wygrać nawet z najlepszymi: z Jastrzębiem, Resovią i chwała nam za to - dodaje.
Wciąż aktualni wicemistrzowie kraju wydaje się, że najgorsze mają już za sobą. W następnych spotkaniach za wyjątkiem piątkowej potyczki w Kędzierzynie-Koźlu, ekipie Radosława Panasa przyjdzie zmierzyć się z teoretycznie słabszymi rywalami, co otwiera szansę na podreperowanie dorobku punktowego i dołączenie do ligowej czołówki. - Nikogo nie lekceważymy i na każdy mecz będziemy się mobilizować. Dla nas każdy punkt jest cenny i w każdym meczu będziemy walczyć do ostatniej piłki i żadnego zespołu nie będziemy lekceważyć. Już myślimy o meczu w Kędzierzynie. Mam nadzieję, że uda nam się przywieźć stamtąd jakieś punkty, a może nawet wygrać całe spotkanie - kończy jedna z nadziei polskiej siatkówki.