Kibic Transferu w pojedynkę wspierał drużynę na wyjeździe. "To bardzo miły akcent"

W sobotę drużyna Transferu Bydgoszcz zmierzyła się na wyjeździe z beniaminkiem Cuprum Lubin. Do dolnośląskiego miasta przyjechał również jeden kibic bydgoskiego klubu, który nie ustawał w dopingu.

Małgorzata Boluk
Małgorzata Boluk
Publiczność zgromadzona w Lubinie obejrzała w sobotę pięciosetowy pojedynek. Drużyna szkoleniowca Gheorghe Cretu nie podołała bydgoszczanom i po raz kolejny zeszła z parkietu pokonana.
Przez całe spotkanie gorąco dopingował ekipę Transferu Bydgoszcz reprezentant tamtejszego klubu kibica, który przejechał za swoją drużyną około trzysta kilometrów. Sympatyk zespołu trenera Vitala Heynena nieprzerwanie zagrzewał bydgoszczan do walkiSiatkarze Transferu z pewnością na długo zapamiętają swojego fana. - To jest bardzo miłe, gdy wchodzimy na halę i już jedna osoba do nas z trybun krzyczy i nas wspiera przez cały mecz. Oczywiście nie miał szans się przebić aż tak, bo jednak przewaga miejscowego klubu kibica, ale jest to bardzo przyjemny akcent - powiedział po sobotnim pojedynku Dawid Gunia.
Kibic Tranferu Bydgoszcz przyjechał do Lubina dopingować swojej drużynie Kibic Tranferu Bydgoszcz przyjechał do Lubina dopingować swojej drużynie
Wracając do przebiegu spotkania, o ostatecznym wyniku zadecydowała dyspozycja dnia oraz ostatnie fragmenty setów. W końcówkach zdecydowanie lepiej powodziło się bydgoszczanom, czego potwierdzeniem jest decydująca odsłona sobotniego pojedynku, w której Transfer odskoczył rywalom na cztery oczka.

- O wszystkim decydowały w zasadzie końcówki, w których dana drużyna popełniała mniej błędów. Jeszcze chwila, a utknęlibyśmy na przewagach, więc to było naprawdę wyrównane spotkanie - skomentował zawodnik Transferu Bydgoszcz.

Kolejna przegrana lubińskiego beniaminka - relacja z meczu Cuprum Lubin - Transfer Bydgoszcz

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×