Po środowym triumfie nad Cerrad Czarnymi Radom siatkarze Jastrzębskiego Węgla mają już na swoim koncie pięć zwycięstw z rzędu w tej edycji PlusLigi. Po dziewięciu kolejkach Pomarańczowi zajmują w tabeli czwartą lokatę, notując na swoim koncie siedem wygranych oraz dwie porażki. Potknięcia ekipa Roberto Piazzy zanotowała jedynie z mistrzem i wicemistrzem Polski. Jak będzie w sobotę przeciwko ostatniej drużynie tabeli?
Listopad to bardzo pracowity miesiąc dla podopiecznych włoskiego szkoleniowca. Jastrzębianie do zmagań w rozgrywkach krajowych dołożyli inaugurację w europejskich pucharach. Pierwszy mecz w Lidze Mistrzów przeciwko najlepszej hiszpańskiej ekipie ułożył się po myśli Pomarańczowych. Wyjazd na Półwysep Iberyjski urazem przypłacił kapitan Michał Łasko, który musiał zrobić sobie przerwę i nie wystąpił w spotkaniu z warszawskimi Inżynierami. Włoski atakujący powrócił na mecz z Czarnymi, zdobywając siedemnaście punktów, najwięcej w zespole. Dobre występy przeciwko radomianom zaliczyli także Krzysztof Gierczyński oraz Alen Pajenk.
[ad=rectangle]
Sen z powiek trenerowi Piazzy może jednak spędzać przedłużająca się absencja niemieckiego przyjmującego Denisa Kaliberdy, który zdążył rozegrać do tej pory zaledwie jeden oficjalny mecz w Pomarańczowych barwach. W sobotnim meczu z kielczanami może nie wystąpić jeszcze Damian Wojtaszek. Były gracz warszawskiej Politechniki nabawił się w stolicy urazu, zderzając się z reklamową bandą. W środę poprawnie zastąpił go Jakub Popiwczak, jednak absencja nominalnego libero znacznie ogranicza pole manewru trenerowi jastrzębian.
W zupełnie odmiennych nastrojach do sobotniej konfrontacji przystąpią podopieczni Dariusza Daszkiewicza. Gracze z Kielc mają w tym sezonie PlusLigi na swoim koncie zaledwie jedną wygraną i to po tie-breaku z ligowym beniaminkiem z Lubina. Oprócz tego Effector urwał punkt Inżynierom oraz BBTS-owi.
W środę w stolicy województwa świętokrzyskiego gościli wicemistrzowie kraju z Rzeszowa. Gospodarze byli w stanie wygrać jedną partię, w pozostałych odstając od utytułowanych rywali. Formą błysnął Rozalin Penczew, zdobywając 18 punktów. Pod względem statystyk najlepszym graczem Effectora w tym sezonie jest młody środkowy Mateusz Bieniek. Dwudziestoletni siatkarz w dziewięciu spotkaniach zdobył 89 punktów i jest pod tym względem liderem swojej ekipy. Oprócz największej ilości oczek ten zawodnik jest również najlepiej blokującym (22 bloki) oraz zagrywającym zawodnikiem kielczan (12 asów). - Już po meczu ze Skrą powiedziałem, że z tymi najlepszymi zespołami będziemy starali się ugrać set, dwa, może jakieś punkty. Tym razem jednak znowu starczyło nam sił i umiejętności na jeden set - powiedział po meczu z Resovią Bieniek. - Mam nadzieję, że w końcu te dwa sety ugramy i jakieś punkty przyjadą do Kielc - dodał środkowy.
Do tej pory gracze Effectora piętnastokrotnie mierzyli się w lidze z zespołem Jastrzębskiego Węgla. Co ciekawe gracze Daszkiewicza są w tej kwestii bliscy remisu z Pomarańczowymi, gdyż do tej pory aż siedmiokrotnie pokonali zespół ze Śląska. Czy w sobotę ostatni zespół PlusLigi będzie w stanie wyrównać stan tej rywalizacji?
Jastrzębski Węgiel - Effector Kielce / sobota, 15.11.2014 r., godzina 17:00